Drop Down MenusCSS Drop Down MenuPure CSS Dropdown Menu

niedziela, 5 kwietnia 2015

Kolorowe jajka, milion pytań i koncert życzeń



Stało się, zostałam po raz pierwszy nominowana do Liebster Blog Award, a stało się to za sprawą Weroniki, która prowadzi bloga Kto czyta książki, żyje podwójnie. Wielkie dzięki za nominację, choć nie jestem wielką fanką zabaw typu Złote Myśli czy łańcuszków z listami. Podejmę jednak wyzwanie, bo pytania są ksiażkowe i może sprowokują do ciekawej dyskusji czy przemyśleń!

Zacznijmy zatem. Mam odpowiedzieć na 11 pytań, zadać tyle samo, a następnie nominować również 11 osób.

1. Która książka zachęciła Cię okładką, a rozczarowała treścią? 
Czy pojawiła się w Twoim życiu taka sytuacja?

Taka sytuacja jak najbardziej miała miejsce nie raz, nie dwa. Moja przyjaciółka kiedyś zapytała żałośnie zastanawiając się nad kupnem pięknie wydanego Pokoju z widokiem w wersji oryginalnej: "Czy można kupić książkę tylko i wyłącznie przez wzgląd na okładkę?" Odpowiedziałam gorliwym kiwaniem głową. Książka trafiła na półkę mojej przyjaciółki, a ja sama zresztą sobie parę miesięcy później sprezentowałam to samo wydanie. Śliczne. Sama powieść mnie jednak nie rozczarowała - dla przykładu zrobiły to Rywalki Keiry Cass, o czym już dość zjadliwie pisałam.

2. Czy łatwo ulegasz książkowym promocjom? 
Tylko 9,99 zł i przychodzisz do domu ze sporej wielkości stosem różnych powieści.

Oczywiście, że tak! Z umiarem i rozmysłem, ale jak widzę przecenioną książkę zastanawiam się trzy razy. Ostatnio kupiłam tak Króla bólu Dukaja, bo księga była za 15 zł do kupienia w Księgarni pod Globusem. A jeszcze jak mogę wpaść do mojego ukochanego Massolitu i tam mogę kupić taniej, wezmę dwie albo trzy zamiast jednej. I jeszcze to doskonałe czekoladowe ciasteczko amerykańskie.

Moje ulubione miejsce w Krakowie, kawiarnioksiegarnia Massolit. 

3. Czy wolisz zagranicznych autorów książek? A może Twoje serce podbili Polacy?

Jako anglistka i translatolog z zamiłowaniem do literaturoznawstwa, z czystym sercem przyznaję się do uwielbienia literatury anglosaskiej. Studia poświęciłam głównie czytaniu autorów brytyjskich i amerykańskich, przez co ucierpiała moja znajomość współczesnej prozy polskiej, nie mówiąc już o innych kulturach i językach, choć próbuję jak mogę nadrabiać zaległości. Największym uczuciem darzę Witkacego, Gombrowicza, Chmielewską, Sienkiewicza, Tokarczuk, lubię też polską fantastykę, odkrywam Stasiuka, Bator, Kuczoka i Dehnela.

Mój dom rodzinny pełen jest takich właśnie okładek. 
Kiedyś zrobię małe zestawienie moich ulubionych Chmielewskich!

4. Podaj przykład książki, o której czytałaś/czytałeś wiele pochlebnych opinii, 
a Tobie takowa się nie spodobała. Czy przytrafiło Ci się coś takiego?

Sztuka w tym, by umiejętnie dobierać sobie lektury do swojego gustu. Bardzo rzadko się zawodzę na książkach, które czytam dla przyjemności, chyba że chodzi o te, które czytam, że tak powiem, dla beki, np. wspomniane już Rywalki Keiry Cass, Pięćdziesiąt twarzy Greya E. L. James czy Zmierzch Stephanie Meyer.

5. Z jakiego źródła czerpiesz informacje o książkowych nowościach? 
Blogi recenzenckie, strony internetowe wydawnictw, a może księgarnie?

Przeglądam blogi książkowe, czytam regularnie czasopismo Książki, chodzę na targi książek, rozmawiam ze znajomymi, zaglądam do księgarni i na strony wydawnictw... Różnie, różniście.

6. Która z przeczytanych powieści wydawała Ci się sztuczna i mało realna tak, 
że nie mogłaś wczuć się w całą aurę panującą na jej kartach?

Hmm, żeby nie powtarzać wspomnianych już wyżej pozycji... Chyba Jądro ciemności Conrada to książka, do której po dwóch przeczytaniach wciąż ciężko mi się przekonać.

7. Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?

Och, nie! Tylko jedna ulubiona? Tak trudno wybrać... Cóż, w takim razie Dzieci z Bullerbyn Astrid Lindgren. W końcu książeczka odziedziczona po mojej mamie została zczytana do nieprzytomności, po siódmym czytaniu przestałam liczyć. Uwielbiałam te dzieciaki, ich zabawy, humor, tę zabawę... i tak bardzo chciałam siedzieć pośród białych, białych kwiatów z Lisą i Brittą, uciekać przed baranem na wyspie, wyrywać po kryjomu zęby, chować się na strychu, łowić raki, chodzić do dziadziusia na ślazowe cukierki, śpiewać o kawałku kiełbasy dobrze obsuszonej:)

Te dzieciaki były moimi najlepszymi kumplami w dzieciństwie.

8. W którym bohaterze literackim mogłabyś się zakochać?

Ho-ho-ho! Mogłabym! A w którym się nie kochałam! Pierwszy był Piotruś Pan. Potem był Bohun, D'Artagnan, Pan Pajączek z Tajemniczego opiekuna i Edward z Błękitnego zamku, Draco Malfoy, wampir Lestat, wymyślony przeze mnie elf ze Śródziemia Tinwe (pisałam o nim opowiania), pan Rochester. Gdybym przegrzebała pamięć i biblioteczkę, mogłabym jeszcze wymieniać. Wszystko to dlatego, że uwielbiam przed snem wyobrażać sobie, co by było gdyby...

Pan Rochester z cudownej ekranizacji z 2006 roku.

9. Pamiętasz szkolne lektury? Która z nich najbardziej Cię męczyła?

Żeromski. Zdecydowanie, choć chodziłam do liceum imienia Żeromskiego, pochodzę z jego rodzinnych stron i uwielbiam źródełko Biruty, gdzie ponoć autor chadzał snuć się za swoją ukochaną. Szalenie mnie nudził, nużył i denerwował. Po prostu nie.

10.   Gdybyś miał/a napisać książkę, do jakiego gatunku literackiego by się klasyfikowała?

Jako dzieciak chciałam napisać kryminał, potem fantasy, wreszcie pozostałam na krótkich groteskowych opowiadaniach. Ale jedną powieść udało mi się skończyć - i to w miesiąc. Co prawda nie nadaje się do publikacji, ale mogę się pochwalić. Na stronie tytułowej widnieje tytuł Vintage full wypas lub oswajanie damy, czyli krakowski romans lingwistyczny.

National Nowel Writing Month - napisz powieść w miesiąc!

11.   Czytasz, od kiedy sięgasz pamięcią? 
Czy też Twoja książkowa przygoda rozpoczęła się niedawno wraz z jakąś interesującą powieścią?

Czytam od zawsze. Moja mama mi czytała na głos jak byłam mała, tak mała, że nie do końca to pamiętam. Potem uwzięłam się, że przeczytam Na jagody jak zaczynałam sklejać sylaby, a było tak ciężko z tymi wszystkimi chrząszczami i chaszczami, że strasznie płakałam, że mu się nie udaje. Jak już się nauczyłam swobodnie czytać, od pierwszej klasy wypożyczałam książeczki z biblioteki szkolnej. Zamęczałam też mamę, pytając, co czytała w moim wieku. Chłonęłam dużo i z wielkim upodobaniem, tak zostało do tej pory. Raczej mogłabym wymienić przełomowe książki, które wprowadziły mnie na dany rodzaj literatury czy tor myślenia, jeśli mowa o książkowych przygodach.


Okej, teraz kolej na moje pytania i nominacje.

1. Jakie są Twoje najwcześniejsze wspomnienia z czytaniem?
2. Czy masz jakąś książkę z dzieciństwa, którą czytałeś/-łaś co najmniej kilka razy?
3. A książka, którą najbardziej się ekscytowałaś/-łeś dorastając?
4. Czy jest taka książka, która otworzyła Ci oczy na nowo?
5. Czytasz w innych językach? Jeśli nie, w których językach chciałbyś/-abyś czytać?
6. Czy jest taki autor, na którego książkę zawsze się ucieszysz?
7. W jakiej pozycji i gdzie najbardziej lubisz czytać?
8. Do świata której książki chciałbyś/-byś się przenieść?
9. Z którym bohaterem/-ką literackim/-ką chętnie byś się spotkała?
10. A z którym autorem chciałbyś/-abyś się umówić na kawę?
11. Co ciekawego poczytałbyś/-abyś w rozkminach u Hadyny?

Nominuję:

Mrozika z Powiało chłodem, oczywiście!;)
Przyjemność tekstu, ona to potrafi pięknie i wnikliwie napisać!
Beatę P. z Miros de Carti, bo to równa babka i zajmuje się fajnymi rzeczami!
Pyzę Wędrowniczkę Pierogów Pruskich, bardzo wartościowy blog, świetne teksty!
Zatraconą w książkach, bo często wpada i rozkminia!
Fenko z Królowej moli, obrotna i rozmowna, zawsze coś wtrąci od siebie!
Mirabelkę z Mira-bell, pisze o ciekawych rzeczach i bierze udział w moim wyzwaniu!
Ekruda, bo tak lubię czytać jej posty, komentarze i w ogóle ją lubię!
Kasjeusza z Hello Bluebird, która pisze jak nikt inny, czysta przyjemność!
Awiolę z Subiektywnie o książkach, u niej zawsze coś ciekawego się dzieje!
Agatę z Setnej strony, bo czyta nieoczywistości i stworzyła bardzo wartościowe miejsce!


A z okazji Świąt Wielkanocnych - najlepsze życzenia i wesołego Alleluja!