Fangirl
Rainbow Rowell
Fandom. Kompletnie porąbane, kochane zbiorowisko fanów konkretnego uniwersum, ksiażki, filmu, serialu. Należę do kilku i z dumą przyznaję, że jestem fangirlem. Mam koszulki z Sherlockiem, Hannibalem i Wolverinem. Kiedy dostałam niedawno od zaprzyjaźnionego Anglika kalendarz ścienny z najnowszego sezony Sherlcoka BBC, skakałam pod sufit i nie mogłam przestać mu dziekować, aż był troche przerażony moją reakcją. Śledzę newsy, rozpływam się nad zdjęciami i fanartami, mam słabość do króla elfów i swagu na łosiu, dojrzałych brytyjskich aktorów, niebieskiej budki telefonicznej i sweterków Watsona. W każdym serialu mam swoje ukochane OTP. Shipuję na potęgę.Wspominałam też, że kiedyś nałogowo czytałam i pisałam, a nawet tłumaczyłam fan fiction. Czy muszę coś jeszcze tłumaczyć?
Mam wrażenie, że podświadomie czekałam na taką książkę, jak Fangirl. Czekałam, aż ktoś opisze taki styl życia - kiedy nie robisz prawie nic innego prócz myślenia o swojej obecnej obsesji, o tym jednym jedynym serialu i tej parze bohaterów, którzy według Ciebie są dla siebie stworzeni. I co z tego, że podobnie myśli pół internetu, skoro autor czy twórca nie zamierza umieszczać wątku homoseksualnego w centrum swojego dzieła. Są przecież AMV-ki na YouTube.
Cath i jej siostra bliźniaczka Wren były nierozłączne. Dzieliły ze sobą wszystko, również fascynację serią książek i filmów o czarodzieju Simonie Snow. Zbierały razem gażety i plakaty, czytały i pisały wspólnie fanfiction. Wren była pierwszą i jedyną betą Cath i na odwrót.
Jednak wraz z końcem szkoły średniej przeprowadzają się do college'u. Wren nie chce być nerdem czy geekem, pragnie określić się na nowo, spróbować nowych rzeczy. Chce chodzić na imprezy, umawiać się z facentami i upijać do nieprzytomności, a najbardziej na świecie nie ma ochoty na ciągnięcie za sobą siostry.
Cath jest przerażona. Zawsze była tą nieśmiałą z ich dwójki, a teraz musi poradzić sobie samodzielnie. Co gorsze, będzie dzielić pokój z obcą osobą czy zostanie zmuszona zapytać się, gdzie jest stołówka w akademiku... No i kto będzie czytał kolejne rozdziały najdłuższego i najpopularniejszego fanfiction w jej życiu?
Stylówy Cath i Wren - fanart autorstwa paln-k. Źródło
Simon Snow to fikcyjna seria książek autorstwa fikcyjnej autorki Gemma T. Leslie. Główny bohater, Simon Snow, wychował sie jako sierota. Gdy miał jedenaście lat, został zwerbowany do szkoły magii w Watford (to tam kręcili Harry'ego Pottera). W kolejnych tomach Simon przyłączył się do grupy Magów, którzy walczą ze Zdradliwym Monotonem (tłumaczenie własne, w oryginale the Insidious Humdrum), złym bytem, który chce ograbić świat z magii. Książek o Simonie jest osiem, a wszystkie sprzedały się w bestselletowym nakładzie na całym świecie, nakrecono też na ich podstawie filmy. Simon został wybrany niczym tiarą przydziału do dormitorium z Bazem, który najpierw wydaje się być jego najzacieklejszym wrogiem, lecz później staje się najwierniejszym przyjacielem. Fascynacja pairingiem Simon\Baz wydaje się być równie poprularna w świecie Rowell jak niekanoniczna para Draco\Harry pośród potteromaniaków. Brzmi znajomo?
Każdy rozdział książki o Cath zaczyna się od związanego w jakiś sposób cytatu albo z jednej z części o Simonie, albo z fan fiction pisanych przez siostry. W ogóle pisanie fanfiction o Simonie to główne zajęcie Cath, chce zdąrzyć przed premierą ostatniej książki ze swoim monumentalnym projektem, tymczasem jej profesor od kreatywnego pisania nie uznaje ff jako dobry materiał na zaliczenie.
A co z tą przerażajacą dziewczyną Reagan, z którą Cath musi dzielić pokój? I jeszcze ten spoufalający się, dziwny chłopak Reagan, Levi, który ciągle przesiaduje w ich klitce? Nick, z którym tak dobrze jej się pisze wspólne historie? Tata z poważnymi problemami psychicznymi, które wydają się wzmagać, gdy siedzi sam w domu? Matka, która porzuciła córeczki niedługo po urodzeniu, a teraz nagle chce poznać swoje dorosłe już dzieci? No i wreszcie, przede wszystkim, Wren, wieczne zmartwienie, czy znowu nie trzeba jej ratować...
Bunnies, it must be bunnies! - fanart autorstwa paln-k. Źródło
Historia, może się wydawać, sztampowa. Dorastającą dziewczyna, która musi nauczyć się żyć z innymi, pokonać swoje lęki, pokochać siebie i zaufać drugiej osobie. Mamy również lekko zarysowany, choć nie nachalny trójkąt. Przede wszystkim zaś mamy świetną atmosferę, wciągającą historię, świeży język i genialnie rozpisany romans. Muszę się przyznać, w jednym momencie płakałam jak bóbr, współczując bohaterce całym sercem, potem cieszyłam się i promieniałam, jak ona, przeżywałam to wszystko na własnej skórze. To była bardzo dobra, przyjemna i szybka lektura, która mimo lekkości została ze mną na dłużej. Trochę jak Green, tylko dla dziewczyn dorastających na neostradzie.
Co prawda nie obejdzie się bez wad. Według mnie Cath z jej opychaniem się zapasami batoników przetrzymywanych pod łóżkiem (zamiast poszukania stołówki) i skrajnym introwertyzmem może się wydawać trochę przekoloryzowana. Tak samo jak drastyczna różnica charakterów między jednojajowymi siostrami. Obie siostry są trochę stereotypowe, jedna to zamknięty w sobie milczek i nerd, drug jest duszą towarzystwa. Może też trochę denerwować, gdy ktoś przesympatyczny robi niewybaczalny błąd, którego absolutnie nie rozumiemy. Jak on/ona mogła to zrobić? A potem, gdy wciąż przeżywamy ten zły uczynek, Cath już wybacza. Może trochę za szybko. Wydaje się też dziwne, że w ściecie książki istnieje i Harry Potter, i Simon Snow. I jedno, i drugie jest super popularne, choć Simon czerpie garściami z HP. To trochę mało wiarygodne.
Entuzjastyczny Levi jest entuzjastyczny - fanart autorstwa simniblocker. Źródło
Tak czy siak, ze mną ta książka się zgrała niesamowicie. Miałam wrażenie, ża autentycznie ktoś wziął moje doświadczenia, podrasował, wrzucił romans, dodał siostrę bliźniaczkę, osadził w realiach amerykańskiego college'u i voilà! Czytało się przejmująco. Nie było to dzieło pokoleniowe, nawet nie manifest dziewczyn, które należą do różnych fandomów i żyją internetem, ale jakiś krok w tę stronę. To była po prostu dobra historia i fajne czytadło. Z czystym sercem polecam dla całego fandomu HP i innych też. Serio.
UWAGA! SPOJLER
Kanał I did't write this zaadaptował krótki fragment książki w formie filmu.
Na zakończenie dodam, że oczywiście Rainbow Rowell (to imię!) też pisała kiedyś fan fiction z Harry'ego Pottera i stąd się wziął cały pomysł z Simonem Snow. Co więcej, jest wielką fanką Sherlocka (więcej tutaj). High five, sis!
I pisze teraz Carry On, spin-off Fangirl. Tak, to jest to fan fiction, które pisała Magicath, czyli bohaterka powieści. Nie jestem pewna co do pomysłu, ale tak. Zostanie wydany twór harropotteropodobny, z tym że Simon (Harry) będzie zmuszony mieszkać z Bazem (kimś pomiędzy Snapem a Draco). I się zakochają. Yay!
Nie bawila mnie ta książka na początku, ale teraz myślę, że chętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńFajnie że jest tutaj coraz większa społeczność "Ksiażkowiczów'! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie, miło będzie gdy zostawisz po sobie ślad :)
http://myybooksworld.blogspot.com/
Kiedyś też miałam przeszłość związaną z pisaniem facfiction. Teraz pozostaje czekać na książkę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
No tak... z jednej strony wady tej powieści (o których czytałam już wcześniej) mnie odstraszają. Z drugiej, sam pomysł pisania o fandomach jest świetny i chętnie zobaczyłabym, jak to wyszło w praktyce. No kurczę, i teraz sama muszę zdecydować;)
OdpowiedzUsuńJa też, ale jestem zdania, że wyrobić sobie WŁASNĄ opinię, trzeba przeczytać daną książkę, co zapewne zrobię, gdy nadarzy się okazja :P
UsuńOkej, wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę, ale teraz WIEM.ŻE.KONIECZNIE.MUSZĘ. ją przeczytać. Dzięki, dzięki, dzięki!
OdpowiedzUsuńO jak się cieszę! Tak, przeczytaj! <3
UsuńMnie też się podobało, właśnie szczególnie za ten introwertyzm Cath, aż skrajną nieśmiałość i zamiłowanie do swetrów, bo choć fanficów nie piszę i nigdy nie pisałam, to przywiązałam się do Cath tak bardzo, jak jestem przywiązana do siebie :D Nawet z wyglądu jesteśmy dość podobne.
OdpowiedzUsuńCała atmosfera Fangirl jest świetna i wydaje mi się, że książka jest bardziej, nie wiem, uniwersalna niż np. Green, do którego Rainbow Rowell porównałaś? To znaczy, widać podobieństwa, ale Green jest jak dla mnie baaardzo amerykański, szczególnie Alaska albo 19xK. Może tylko tak mi się zdaje.
W każdym razie czytało się wspaniale, trochę przeszkadzały mi te cytaty z fan fiction o Simonie, bo jednak wolałam czytać o Cath, Levim (Levi był cudny, prawda?) Wren i Reagan niż o relacjach Simon - Baz, ale pomysł ciekawy, przyznaję. Teraz mam ochotę na Eleanor&Park, ale sama nie wiem, czy czytać po angielsku, czy czekać na polskie wydanie, które nie mam pojęcia, kiedy się pojawi, ale ma się pojawić.
(Och, i cudowne jest to, że rysunki do Fangirl tworzyła Noelle Stevenson, która sama jest pełnoetatową fangirl i rysuje wspaniałe fan arty - kto nie zna jej imprezowego Thrandy;ego? :D).
Ojej! To ona, faktycznie! *googluje* I Spock z Kirkiem! *kwiik* <3 Uroczości!
UsuńMoże właśnie mnie się nie spodobał introwertyzm, bo stwierdziłam, że może zbyt stereotypowo tu autorka pojechała, jak wiele seriali, filmów czy książek robi. Ale nie przeczę, że i tacy ludzie są, a tym lepiej, że i tacy, którzy tak się z nią utożsamiają. Osobiście trochę mnie denerwowało jej niezdecydowanie, przesiadywanie w pokoju i odludkowatość.
A co do amerykańskiej atmosfery... masz rację, po przeczytaniu musiałam aż zgooglować czy na pewno autorka jest Amerykanką, bo mi się uwidziało, że może jednak ten kampus jest w Anglii. A tu nie. A z Greena czujemy na kilometr, więc masz rację. Ale to jedyne inne książki z gatunku young adult, które do mnie przemówiły, wiec stąd to porównanie.
W sumie też czytałam fragmenty o Simonie jak najszybciej, byle dotrzeć do Cath - i Leviego <3 Tak, jest przesłodki:3
Coś trzeba dalej Rowell eksplorować, tylko tym razem kupię już chyba fizyczną książkę. Mam American Bookstore w pobliżu, więc jak trochę nadrobię z innymi lekturami, to wrócę do niej:)
Dzięki za cudowny wpis!<3
Takiej książki to ja jeszcze nie czytałam!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy pojawi się polskie wydanie :)
Myślę, że będzie na pewno: http://bookgeek.pl/2014/05/23/ksiazki-rainbow-rowell-polsce/
UsuńNie słyszałam dotychczas o tej książce, ale z drugiej strony nie ma się co dziwić. Wszak ciężko ogarnąć całą literaturę dostępną na zagranicznym rynku wydawniczym. Mam nadzieję, że kiedyś pojawi się polskie wydanie, to wtedy zaryzykuje i przeczytam. A tymczasem wolę skupić się polskich wydaniach.
OdpowiedzUsuńWyjdzie, wyjdzie po polsku i to już niedługo. Wydawnictwo otwarte wykupiło prawie rok temu prawda do trzech książek Rowell, Eleonora i Park już została głoszona w zapowiedziach. Tylko wyglądać Fangirl:)
UsuńHmm, ciekawe :D Będę wyczekiwać tej książki :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na tę książkę:) po angielsku czytam rzadko, bo za dużo czasu mi to zajmuje;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuń