Pamiętacie młodzieżową książkę fantasy, początek cyklu, o którym pisałam w jednym z ostatnich postów? Wspominałam, że będzie konkurs? Oto on:
Powyższą książkę Nethergrim. Otchłanny autorstwa Matthew Jobina można zgarnąć w trzech prostych jak drut krokach, przede wszystkim zaś wystarczy odpowiedzieć na pytanie konkursowe:
Gdybyś wyruszał pokonać odwieczną bestię, by uratować świat, kogo lub co wziąłbyś/wzięłabyś ze sobą?
Najbardziej kreatywne, przekonujące, ciekawe odpowiedzi mają szansę na wygraną!
Regulamin konkursu:
1. Wyłącznym organizatorem konkursu jest właścicielka bloga Rozkminy Hadyny, zaś sponsorem wydawnictwo Jaguar.
2. Nagrodą jest jeden nowy egzemplarz powieści Nethergrim. Otchłanny autorstwa Matthew Jobina.
3. Aby wziąć udział w konkursie, należy:
- być publicznym obserwatorem bloga (na blogspot lub facebooku)
- udostępnić w dowolny sposób informację o konkursie (może być na własnym blogu, na facebooku, google+, jak tylko chcecie)
- potwierdzić chęć udziału w zabawie poprzez komentarz pod tym postem (nie zapomnijcie wspomnieć, pod jakim nickiem obserwujecie bloga, podać e-mail kontaktowy, wskazać miejsce udostępnienia informacji o konkursie), a także w tym samym komentarzu odpowiedzieć na pytanie konkursowe.
5. Wyniki zostaną ogłoszone do 5 dni od zakończenia.
6. Zwycięzca zostanie wybrany na podstawie subiektywnej opinii o odpowiedzi na pytanie konkursowe i spełnieniu wyżej wymienionych wymagań.
7. Zwycięzca ma 48 godzin od ogłoszenia wyników na odpowiedź na mojego maila z podaniem adresu, na jaki ma zostać wysłana książka.
8. Gdy zwycięzca nie zgłosi się - nagroda zostaje przekazana na rzecz innego uczestnika konkursu, którego odpowiedź również się wyróżniała.
9. Aby przystąpić do rozdania trzeba być osobą pełnoletnią lub posiadać zgodę rodziców lub opiekunów.
10. Konkurs nie podlega przepisom ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach (Dz. U. z 2004 roku Nr 4 poz. 272 z późniejszymi zmianami).
11. Nagrody wysyłam jedynie na terenie Polski.
12. Przystępując do rozdania akceptujesz powyższy regulamin.
Czekam na wasze odpowiedzi!
Nie przepadam za czytaniem fantasy, więc dam szansę innym uczestnikom konkursu.
OdpowiedzUsuńNa taką wyprawę wypadałoby wziąć jakąś naprawdę potężną broń, na przykład taki Ekskalibur. O, albo lepiej młot Thora (jeśli zgodziłby się pożyczyć)... Jednakże najbardziej pasowałoby do mnie jakieś opasłe tomisko (najlepiej z zaklęciami), którym mogłabym w razie potrzeby przyfasolić bestii w łeb. :) A jak to nie pomoże, to przecież mam jeszcze zaklęcia.
OdpowiedzUsuńmail: striped.dot@post.com
Obserwuję jako Striped Dot
udostępniłam na G+: https://plus.google.com/u/0/101665330608939213004/posts/UkWtAdF11uw
Szukam, szukam, udostępniałaś gdzieś info o konkursie?:)
OdpowiedzUsuńŁadnie, ładnie kombinujemy:) Dzięki!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie pamiętam, więc dla pewności zrobiłam to jeszcze raz. Na FB i w g+ ☺
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
OdpowiedzUsuńObserwuję jako Patrycja Waniek
OdpowiedzUsuńLubię jako Magia Książek
Udostępniam w g+
E-mail: patrycja.dorotka@gmail.com
Na wyprawę, by uratować świat wzięłabym ze sobą superbohatera! A co! Najlepiej kogoś z paczki Avengers. Musiałby być silny, odważny, bohaterki, a do tego najlepiej przystojny i wygadany, by czas podczas podróży miło nam płynął. Ja bym była mózgiem operacji, a on zajmowałby się wykonywaniem moich zadań. Razem bylibyśmy nie do pokonania. Najlepiej do opisu wygadanego przystojniaka pasuje Tony Stark(Ironman), ale on raczej nie dał by kobiecie sobą rządzić, więc on odpada. Oglądając dziś "Kapitanę Amerykę" stawiałabym na niego. Przywykł do wykonywania rozkazów, prawdziwy żołnierz. :) Superbohater na pewno da radę, w końcu to oni ratują świat!
Pozdrawiam.
Obseruję/Lubię jako Błażej Smerdel oraz Wypadkowa Przypadku
OdpowiedzUsuńUdostępnione na fanpage'u Wypadkowej Przypadku
e-mail: wypadkowaprzypadku@gmail.com
W oryginalnej wersji mojego wpisu konkursowego miałem w planie zasugerować, że zabiorę swoją Mamę na wyprawę w celu ubicia bestii, bo moja Mama marudzeniem i gadaniem co Jej się nie podoba, co jest źle zrobione i że w jamie bestii jest bałagan i bestia ma go posprzątać. Odebrałaby chęć do życia potworowi. W gorszym przypadku, skumplowałaby sie z bestią i ja bym miał podwójnie przechlapane.
Prócz tego, jakbym cokolwiek znowu napisał o mojej mamie (która jest kochaną kobietą), to by się oburzyła znowu, strzeliła focha i przestała gotować obiady. Więc, nie będę ryzykował i zagram bezpieczną kartą.
Na taką wyprawę wziąłbym konia. Bo jak już ubijać bestię to stylowo. Z siodła wierzchowca karego jak smoła. A w razie nie powodzenia akcji "rozpruwamy falki szkaradzie" galop to całkiem niezła forma ewakuacji ;)
Uratować świat? Ja???? Poważnie? To tak jakby połączyć w jedno niezdarnego Neville'a i Longbottoma i delikatną, trochę eteryczna, ale zupełnie niegroźna postać z serii Jeżycjada - Natalie Borejko. W efekcie powstałby twór zupełnie niegodny walki z siłami zła, w której prym wiodłby podstęp i bezwzglednosc. Jestem chyba najbardziej niepozorna osobą, która mogłaby zaskoczyć krwiozerczego potwora, czyhajacego na moja świeżą, młodą krew, więc jakby nie było, z miejsca miałabym również nad nim pewną przewagę. Wystraszony wzrok, przyspieszony oddech - maska, pod którą skrylabym swoje faktyczne zamiary. W rzeczywistości, jako wierna przyjaciółka Hermiony, wykorzystałabym pożyczona od niej różdżke, schowana głęboko pod grubym płaszczem, i z zupełnego zaskoczenia, nagle, rzuciłabym zaklęcie obezwladniajace, które ćwiczyłam w pocie czoła przez ostatnie tygodnia. Jestem zwykłym mugolem, ale chęć uratowania najbliższych, całego świata w ogóle, dodaje skrzydeł każdemu, nawet tym zupełnie niepozornym, najsłabszym, poważnie :) Może niekoniecznie sprawa usmiercenia bestii będzie moją zasługą, bo rzecz jasna Hermiona wezwie cała załogę Dumbledore'a, która zwieńczy dzieło zniszczenia, ale moje spektakularne zaklęcie uruchomiło przecież spiralę zwycięstwa :)
OdpowiedzUsuńObserwuję jako: Antykwariat z ciekawa ksiazka
E-mail: joasia.jag@gmail.com
Informacje o konkursie opublikuje na swoim fanpage 'u :)
Zgłaszam się
OdpowiedzUsuńObserwuje bloga jako: mati Mmm
email:mateuszmazur@spoko.pl
udostępniłem na fb : https://www.facebook.com/profile.php?id=100009246504988
Co bym zabrał by pokonać siebie. Wystarczyłbym ja sam. Nie jestem jakiś umieśniony, sprytu też nie mam ale za to posiadam coś czego większość ludzi nie. Chodzi tu o pewną zdolność. Potrafie znudzić osobę na śmierć. Nie no żartuje może nie na śmierć nie ale nigdy tego nie próbowałem ale żeby uśpić to tak. Lubie dużo gadać i się powtarzam więc gdybym tylko zobaczył tą bestię już mój wygląd by go znudził.A gdybym zaczął gadać zwłaszcza na temat ksiązek to by dopiero bylo. Podejrzewam że nie minełaby minuta a już by zasnoł. Spałby głębiej niż Śpiąca królewna i nawet pocałunek księcia lub kiężniczki ( bo nie wiem jakiej płci byłaby ta besta) by go nie obudzil. Potem poszloby jak z spłatki.Pociołbym go na kawałki i pochował bo może to i besta ale trzeba mieć szacunek do każdego storzenia. I tak bym uratował świat.
No i pchnęliśmy Ci konkurs do przodu :)
OdpowiedzUsuńAż nie mogę uwierzyć, tyle zgłoszeń:) Dziękuję, Mroziku!
OdpowiedzUsuńPolecam się :)
OdpowiedzUsuń