Z upływem czasu wokół utalentowanego rodzeństwa z prowincji, które dało światu takie klasyki jak Jane Eyre i Wichrowe Wzgórza, narosło mnóstwo mitów, mniej lub bardziej szalonych teorii i romantycznych wyobrażeń. Chyba najwięcej dotyczy Emily - mówi się, że była anorektyczką, miała sekretnego kochanka, darzyła swojego brata mocniejszym uczuciem, niż można sądzić, że sama dążyła do swojej śmierci. Trudno dojść z tymi wszystkimi pogłoskami i plotkami do ładu, bo prawdy już nigdy nie odkryjemy. Zostały do naszej dyspozycji tylko te zapiski, które przetrwały, wraz z zachowawczą i ułożoną w porozumieniu z rodziną biografią najstarszej z sióstr Elisabeth Gaskell. Co nam szkodzi jednak przyjrzeć się pięciu teoriom, subiektywnie wybranym jako najbardziej osobliwe? Zaczynajmy!
Charlotte sama napisała wszystkie książki wydane pod nazwiskami Currer, Acton i Ellis Bell
Jak już kiedyś wspominałam przy komentowaniu Ostrowskiego i jego „Charlotte Brontë i jej sióstr śpiących”, można wskazać kilka tropów sprzyjających tej hipotezie. Po pierwsze, przeważająca większość informacji, jakie mamy o rodzeństwie Brontë, została przekazana potomnym przez Charlottę. Co więcej, to ona zajmowała się kontaktami z wydawcami i przekazywała rękopisy. Po drugie, pierwszy wydawca twierdzi, że te właśnie rękopisy zostały napisane przez jedną i tę samą rękę. Po trzecie, tak naprawdę nigdy nie znaleziono rzekomo tworzonych w młodości przez Emily i Anne Brontë mitycznych opowieści o fantastycznych krainach. Jedyne notatki, jakie się zachowały, a o których Charlotte nie wiedziała, są ponoć bardzo infantylne i pełne błędów, zupełnie nie pasują do dojrzałych powieści, które teraz uważa się za kanon klasyki. A opowieści Charlotte i Branwella jest objętościowo więcej, niż samych powieści sygnowanych nazwiskiem Bell razem wziętych. Po czwarte, po sukcesie Jane Eyre Charlotta zrozumiała, że pisanie książek się wcale opłaca, a jej siostrom też przydałoby się trochę grosza... Czy to możliwe, że sama stworzyła mit trzech piszących sióstr, a potem zatarła ślady?
Rodzeństwo. Brat stał na środku, ale został wymazany, przez co Charlotta stoi w opozycji do swoich sióstr... (źródło) |
To Branwell Brontë, a nie Emily, napisał Wichrowe Wzgórza
Istnieje też podejrzenie, że oryginalny początek Wichrowych Wzgórz napisał Branwell, czarna owca rodziny, bardzo blisko związany z najstarszą siostrą Charlottą, pokrewna, twórcza dusza, z którą Charlotta układała i pisała mroczne, awanturnicze opowieści o wymyślonej krainie Angrii. Branwell pisał też wiersze, ale chyba najwięcej zachowało się jego młodzieńczych opowieści. Czy opisana na początku tej byronicznej powieści braterska relacja między Heathcliffem i Cathy oparta jest na relacji Branwella i Charlotty? Do tego jeszcze istnieją zapiski opisujące zeznania przyjaciół Branwella, którym chłopak czytał fragmenty brzmiące bliźniaczo podobnie do tego, co później opublikowano pod pseudonimem Ellis Bell, jako swoje własne teksty.
(źródło)
Emily wcale nie była tak nawiedzona, dzika i bezwolna, jak opisuje Charlotta
W przedmowie do Wichrowych Wzgórz Charlotta usprawiedliwia wiktoriańskiemu czytelnikowi tę wysoce niekonwencjonalną, niezwykłą książkę. Próbuje nam wmówić, że jej siostra nie panuje nad swym talentem, gdy pisze prozę, i powala się ponieść muzie zdecydowanie za daleko, wkraczając na niebezpieczne tereny i tworząc szatańskie postaci na miarę Heathcliffa. Pisze, że Emily nie posiada mądrości życiowej, nie jest dostosowana do praktycznej strony życia i zawsze powinna mieć między sobą a innymi kogoś, kto ją przetłumaczy. Wytyka nawet, że obie siostry nie są uczone i obyte w świecie na tyle, by okiełznać naturalne impulsy i nie poddawać się intuicji, przez co ich powieści są dzikie i odmienne. Tymczasem było wręcz przeciwnie, Emily prowadziła finanse i inwestycje całej rodziny, czytała gazety i była obeznana z rynkiem. Do tego spędziła ponad rok wraz z Charlottą w szkole Monsieur Hegera w Belgii, który opisywał ją jako osobę logiczną, potrafiącą świetnie argumentować i o silnej woli; studiowała literaturę francuską i uczyła muzyki, wiadomo też, że znała łacinę na tyle dobrze, by tłumaczyć Horacego. W domu Brontë dyskusje o polityce i literaturze były na porządku dziennym, czytano gazety, Szekspira, Byrona, Miltona, a przy śniadaniu opowiadano sobie irlandzkie historie o duchach. Wiemy też, że pisząc wiersze, Emily potrafiła być niezwykle metodyczna, cyzelując i przerabiając swoje strofy latami. Dlaczego w takim razie Charlotta za wszelką cenę próbowała nam sprzedać bajkę o oderwanej od świata, naiwnej marzycielce? Czy dlatego, by jej powieść w ogóle miała szansę się sprzedać w konserwatywnej Anglii pomimo kobiecego autorstwa? (źródło)
Branwell należał do loży masońskiej
W Haworth ponoć istniała bezwzględna loża masońska, która po cichu pozbywała się wszystkich niewygodnych ludzi. Nie było trudno upozorować śmierć w takim miejscu, bo śmiertelność była szalenie wysoka, ludzie umierali jak muchy z powodu niezdrowego otoczenia, jak pisze Eryk Ostrowski. Wiadomo, że Branwell Brontë wstąpił do loży jako zaledwie dziewiętnastolatek, w lutym 1836 roku. Przyjęto go w ramach wyjątku, jako syna lokalnego pastora oraz przyjaciela i kościelnego Johna Browna, który był Czcigodnym mistrzem. Branwell uczęszczał na spotkania i nawet po kilku miesiącach został sekretarzem. Nie wiadomo jednak, do jakiego stopnia wolnomularstwo wpłynęło na brata utalentowanych sióstr, choć niektórzy doszukują się takich śladów w jego listach i zapiskach.
(źródło)
Charlotta otruła swoje rodzeństwo
Pewien kryminolog specjalizujący się w dziewiętnastowiecznych otruciach, James Tully, napisał całą książkę pt The Crimes of Charlotte Brontë, w której tłumaczy swoją teorię, że Charlotta pomogła swojemu mężowi Arthurowi Bellowi Nichollsowi otruć Branwella, Emily i Anne. Wikariusz Patricka Brontë miał ponoć na koniec dorzucać trucizny do posiłków swojej żony i przyczynił się do jej śmierci. Autor książki tłumaczy, że podejrzanym jest już sam fakt, że w dziewięć miesięcy po tym, jak na plebanii Haworth pojawił się młody Arthur, wszystkie trzy siostry, które ledwo napisały po bestsellerze, umierają jedna po drugiej w kwiecie wieku. Tully tłumaczy, że motywacją do tej zbrodni miały być, a jakżeby inaczej, pieniądze.
(źródło)