Drop Down MenusCSS Drop Down MenuPure CSS Dropdown Menu

niedziela, 7 października 2018

BOOKSPOT#3: Mała z charakterem. Księgarnia Karakter w Krakowie


Powiedziałam „przyjacielu” i weszłam. Ci, którzy widzieli to wydarzenie na Facebooku, będą wiedzieli, o co chodzi.

Odbyło się wczoraj otwarcie nowej księgarni na mapie Krakowa. Wydawałoby się, że zdarzenie nie aż tak podniosłe i niezwykłe, ale jednak idąc rozświetloną sobotnim słońcem Zwierzyniecką czułam lekkie drżenie w koniuszkach palców, delikatne zaciekawienie, jak to będzie wyglądało. Gdy zmierzałam w kierunku Jubilatu i szukałam wzrokiem skrętu w Tarłowską, moje oczy wkrótce ucieszył gigantyczny plakat na słupie ogłoszeniowym z radosnym, żółtym obwieszczeniem, że to w tę stronę. Po parunastu krokach już byłam pod świeżo wykończonym budynkiem i przeszkloną, surowo modernistyczną księgarnią. A w środku... tłum, tłok, podniecenie!


Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiego zgromadzenia. Kolejka ciągnęła się przez całą długość pomieszczenia i choć klienci byli obsługiwani w dziarskim tempie, to ilość nowych chętnych na książki przybywała zbyt szybko, by stopić wężyk kupujących. Ręce wyciągały się w kierunku rzędów dumnie wyprężonych okładek, obsługa dwoiła się i troiła, dokładając nowe pozycje, co chwilę pojawiali się nowi goście. Pomimo całkiem sporej przestrzeni jak na niedużą księgarnię, między regałami i półkami trzeba było się przeciskać niemal jak na Targach Książki! Czyżby próba generalna przed zbliżającym się świętem czytelników w Krakowie? ;)


Mimo lekkiego ścisku wcale nie byłam sfrustrowana, czując wyluzowaną, radosną atmosferę książkowego rozgorączkowania. Co prawda nie mogłam zostać na długo, bo jak zwykle byłam spóźniona, ale udało mi się cyknąć parę fotek, rozejrzeć i kupić coś dla siebie. A tłum zwabiła nie tylko polityka Karakteru oferującego swoje książki z rabatem, ale też magiczna żółta karta wydzielana przy każdym zakupie w dniu otwarcia. Karta ta normalnie jest wydawana przy zakupie ponad 100 zł, a pozwala na uzyskanie rabatu 10% na każde zakupy w księgarni na rok w przód. Nic dziwnego, że mole książkowe zleciały się na żer, żartobliwie rzecz ujmując – zresztą, zupełnie tak jak ja. Już po trzech godzinach od otwarcia Księgarnia Karakter pisała na swoim fanpage'u, że im się książki zaczęły kończyć... ale ponoć udało im się z powodzeniem sprzedawać aż do zamknięcia :)


Jeśli chodzi o samą lokalizację, wydawnictwo wybrało pierwszorzędną miejscówkę. Krótki spacer od Rynku, jeszcze krótszy od Wisły i Wawelu. Zewsząd stosunkowo blisko. Miejsce jest jasne i przejrzyste, przeszklone ściany wpuszczają dużo światła. W rogu umieszczono kanapę, pufy i stolik, by poszukiwacze książek mieli gdzie przycupnąć i wczytać się w swój zakup. Resztę miejsca zajmują regały i półki z ułożonymi tematycznie książkami. Głównie literatura piękna i faktu, trochę pozycji fachowy m.in. na temat architektury czy designu. Pod plakatem z książkowego Hobbita znajduje się kącik da młodszego czytelnika z książkami dla dzieci.


Przede wszystkim zaś księgarnia jest tylko i wyłącznie księgarnią. Nie ma tu miejsca na kawę, tarty i muffinki. Są za to książki. Można się skupić tylko na papierze, myszkować od półki do półki i szukać czegoś dla siebie. Rzecz jasna można tu nabyć nie tylko książki wydawnictwa Karakter, ale to ich pozycje są najbardziej wyeksponowane. I bardzo dobrze. Jeśli ktoś chce przysiąść pod regałem i sączyć herbatę z filiżanki, nie musi daleko szukać. W końcu to Kraków. I dlatego tak kocham to miasto.


Jeśli chodzi o moje prywatne zakupy, to dorwałam drugą część autobiograficznej prozy Agnety Pleijel, której Wróżba zrobiła na mnie wrażenie (tutaj recenzja). Karakter wydaje książki z tej serii w tak zachwycającej szacie graficznej i magnetycznych, gładkich okładkach, że nie można się oprzeć.


To co, kiedy wybieracie się do Karakteru na Tarłowską 12? A może byliście już wczoraj, jak niektórzy moi znajomi?

Przy okazji, pozdrowienia dla Oli, Stefana i Artura! 

0 komentarze:

Prześlij komentarz