Drop Down MenusCSS Drop Down MenuPure CSS Dropdown Menu

wtorek, 1 listopada 2016

W TERENIE#9: 20. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. Zrobiliśmy raban


Czy mi się dobrze wydaje, że w sobotę na targach było więcej ludzi, niż zazwyczaj? Kolejka ciągnęła się przez pół parkingu, a niektóre autorki okazywały konkretne oburzenie tym, że przed wejściem VIPowsko-blogerskim też ustawił się krótki ogonek. A w środku gorzej niż zazwyczaj. 


Moje metr pięćdziesiąt dziewięć plus obcasy często czuło niepokojący brak powietrza podczas przeciskania się alejkami, szczególnie w okolicach stoiska National Geographic. Co więcej, w obu szatniach zabrakło numerków, więc musiałam ze sobą targać wielkie torbiszcze wypchane płaszczem, co nie ułatwiało manewrowania w ścisku! I jak tu pokazać najlepsze targi w Polsce w pozytywnym świetle osobie, która nie dość, że raczej klasyfikuje się jako introwertyk, to jeszcze odwiedza EXPO Kraków po raz pierwszy i nie zdaje sobie sprawy, jak olbrzymie są hale Wisła i Dunaj?


Na początek dnia targowego zaciągnęłam Mroza na spotkanie z Ałtorką, gdzie stawić się miałam z powodu poważnie wyglądających wezwań do stawienia się w samo południe na stoisku grupy Foksal. Tam czekała kolejna kolejka - czytelników, wielbicieli i fanów Marty Kisiel, która dzielnie podpisywała i pieczątkowała kolejne książki. Jej najnowsza powieść, Siła niższa (wspominana m.in. w tym wywiadzie) znikała z półek za pisarką w zastraszającym tempie, a kolejne kreski oznaczające osoby, które czytały jej książki, udowodniły ostatecznie, że jednak ktoś to czyta. A potem systematycznie napływa przez prawie trzy godziny i domaga się choć chwili z Ałtorką, jak ja.


Tym razem udało mi się też - w sumie niechcący - trafić na Jakuba Małeckiego, którego wyśmienity Dygot z miejsca namówił mnie do sięgnięcia po jego kolejną powieść, Ślady. Nie tylko miałam okazję pogratulować świetnej książki, ale też od razu dostałam autograf i zdjęcie.



Ponoć tegorocznym gościem honorowym targów był Izrael, ale mnie wydawało się, że jednak więcej wokół widzę Harry'ego Pottera. Rzecz jasna, dla wydawcy nowa pozycja w magicznym świecie Rowling to nie byle jaka gratka, więc nie ma się co dziwić tym stosom ...przeklętego dziecka. Nie miałam jeszcze styczności z polskim tłumaczeniem sztuki, bo czytałam w oryginale, ale sprawdziłam tylko, że Andrzej Polkowski nie widnieje jako tłumacz na stronie tytułowej. Wiecie może, jak się czytało po polsku?



Vis-à-vis kafeterii w hali Dunaj stanęło nawet półkole z tłem wyobrażającym budynki na ulicy Pokątnej, gdzie można było robić sobie zdjęcia w czarodziejskich szatach, by w pełni poczuć magiczny klimat powieści o Harrym:



Dużą niespodzianką było niespodziane napotkanie Roberta Makłowicza (bez wina, bez wina):



Nie czekałam w dość zniechęcającej kolejce do profesorów Jerzego Bralczyka, Jana Miodka i Andrzeja Markowskiego - nie wzięłam mojego egzemplarza ich najnowszej książki Trzy po trzydzieści trzy - ale zakradłam się od tyłu, żeby choć rzucić na nich okiem:



Nie przysłuchiwałam się też spotkaniu z Sylwią Chutnik, bo od rana paskudnie doskwierało mi gardło i chciałam jak najszybciej wrócić do domu, ale przynajmniej zobaczyłam ją z daleka:



Wiadomo, książki były wszędzie - ci, których przyjemność zwiedzania targów minęła, mogą się obejść ze smakiem:












Zachwyciły mnie te notesy z zamkiem:



Tych dwóch panów robiło niezłą furorę:


Oddzielne miejsce miała też Salon Komiksu, gdzie sprzedawano Warchlaki i inne osobliwe komiksy, komiksiki i ziny, a do tego jakie przemiłe towarzystwo tam bawiło:) Niestety, okazało się, że ci za ladą nie są do kupienia i nie można ich wziąć ze sobą do domu.



Naprzeciw Simeon Genew malował Hulka na żywo:


Nie obyłoby się też bez pochwalenia się targowymi zdobyczami!


Sprawdziłam właśnie, że jednak ilość odwiedzających na tegorocznych targach nie wyróżnia się szczególnie na tle poprzednich edycji. Ale wystawcy stwierdzają, że sprzedali więcej książek niż zazwyczaj i wcale nie wierzą w spadek czytelnictwa. Podobnie wychodzi z danych upublicznionych w raporcie IMM dotyczącym wzmianek dotyczących czytania w Internecie. Mam nadzieję, że sama przykładam się w zachęcaniu do czytania - szczególnie, że wczoraj ogłosiłam kolejne Silent Reading Party! Zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę czytać w Krakowie:)