Drop Down MenusCSS Drop Down MenuPure CSS Dropdown Menu

czwartek, 15 grudnia 2016

3 lata Rozkmin, jakieś smętne ględzenie, minitorcik + wyniki konkursu-hu-huu!

Skąd się wzięły Rozkminy Hadyny?


W czerwcu 2011 roku założyłam na Facebooku folder z lekturami „And what have YOU read recently? A Ty co ostatnio przeczytałeś?”, by móc zamęczać znajomych minirecenzjami książek, które właśnie przeczytałam. Pisałam na świeżo komentarze na temat lektur albo po polsku, albo po angielsku - w zależności od języka przeczytanej książki. Przy okazji mogłam prowadzić statystykę, ile książek udało mi się przeczytać w ciągu roku. Po przekroczeniu 100 pozycji byłam zmuszona założyć drugi folder z kontynuacją, bo Facebook zaczął się przycinać.

Piętnastego grudnia 2013 roku opublikowałam pierwszy wpis po przenosinach na bloga, bo ile można tak męczyć znajomych. Wpis nawet nie był wprowadzeniem, nie tłumaczyłam, kim jestem, dlaczego, o co chodzi. Od razu z grubej rury rzuciłam opis Ofiarowanej, wspomnień siostrzenicy głowy scjentologów z jej lat spędzonych w sekcie i dilujcie z tym. Od tego czasu wciąż nie napisałam tego wstępu - zamiast tego pojawiła się podstrona Hadyna.

Wielu znajomych namawiało mnie wcześniej, żebym się przerzuciła na bloga, ale tak naprawdę ostateczną decyzję podjęłam z innych powodów. Mianowicie pracowałam przez jakiś czas w biurze prasowym jednego z większych wydawnictw. Wielokrotnie przeglądałam różne blogi i podejmowałam z nimi współpracę recenzencką. Robiąc zestawienia, przebierając w dziesiątkach blogów książkowych nieraz pomyślałam sobie: „ja zrobiłabym to lepiej”. Ostatnim pchnięciem było wymyślenie nazwy, którą zawdzięczam mojemu Rybie. Bez jego zachęty i wsparcia blog pozostałby tylko niespełnionym marzeniem.

Jak dziś wygląda moje życie z Rozkminami?


Prawdopodobnie widać, że nie poświęcam wiele czasu na bloga, bo jednocześnie pracuję i studiuję, a blog ma ostatnie miejsce na liście moich priorytetów. Nie jestem aktywna w blogosferze, nie śledzę na bieżąco trendów i nowości książkowych. A jednak znajduję czas, żeby się o Rozkminy troszczyć i je rozwijać, bo po prostu się nimi cieszę i jestem z nich dumna. Jak kiedyś stwierdziłam, nie zamierzam jednak  Rozkmin... przemieniać w dynamiczny, agresywny serwis, chcę dalej tworzyć raczej niszowy, specyficzny blog, który żyje swoim tempem. Bloguję przede wszystkim dla siebie.

Nie świętowałam też wcześniej urodzin bloga, bardziej już skłaniały do refleksji kolejne "Rozkminy roku, rok rozkmin", pisane na początku nowego roku. Wiem, że dużo się zmieniło i podchodzę teraz do blogowania trochę poważniej i profesjonalniej, niż na początku; dbam o wygląd, zdjęcia, wprowadzam nowe serie wpisów, nie ograniczam się do książek - co widać po kategoriach wyszczególnionych na górze bloga. Dużo do myślenia dało mi gorzkie-słodkie jedenaste miejsce w rankingu blogerów książkowych magazynu Press. Ufam, że wszystkie zmiany postrzegane są jako krok w przód - bardzo chętnie przyjmę wszelkie propozycje i przemyślenia na ten temat!

Bosz, jakie smęty, wiem


Chciałabym Wam wszystkim podziękować za te trzy lata. Za wsparcie, za komentarze, za cudownych, ciepłych, pozytywnych ludzi, których poznałam tylko i wyłącznie dzięki spotkaniom, targom, konwentom. Dziękuję też wszystkim tym, którzy tu zawędrowali, a nigdy mnie nie spotkali za żywo. Dziękuję stałym czytelnikom i przypadkowym, jednorazowym gościom. Prowadzenie tego miejsca daje mi naprawdę dużo satysfakcji. I nie popuszczę.

A teraz koniec ględzenia, bierzemy się za ogłaszanie wyników konkursu!

Mieliście zlicytować najdziwniejsze rzeczy, żeby wywalczyć sobie jedną z pięciu książek. Każda z nich znajdzie dziś swojego nowego właściciela.

NO TO JUŻ!


Okup - Danielle Steel


Książka trafi do: Gab rieli!

"Licytuję o "Okup" i proponuję coś wspaniałego, bo w zamian za daną mi książkę wypędzę z Twojej szafy wszystkie kalorie (takie małe, wredne stworzonka, które nocą łapią za igły oraz nici i przeszywają wszystkie ubrania, zmniejszając ich rozmiary, przez co później myślimy, że nam się przytyło :D). Gwarantuję, że moja praca będzie skuteczna - z mojej szafy wygoniłam każdą kalorię, co do jednej!"

Niewątpliwie się przyda!

Przejechał cyrk - Patrick Modiano

Książka trafi do: Justyny W.!

"Cześć, Hadynko (:
Ja to ja i obserwuję tam, gdzie można, ale najważniejsze, że konkretnie tutaj
i przyszłam rzucić Ci na stół - mam nadzieję, że nie jadłaś właśnie śniadania - cztery wielkie wory melanżu. ŁUP!
Byś już nigdy nie potrzebowała kremów na zmarszczki i byś była najbogatsza na świecie. Tym naszym. Za noblistę wymieniam. A co.
Uściski (;"

Melanż zawsze dobrze widziany, a pieniądz to już w ogóle, nic tylko bym leżała i czytała!


Stażystka - Mimi Alford


Książka trafi do: Jolanty!

"Licytuje wszystko, za wszystkie pinionse za las!!"

Wszelkie pomówienia o kolesiostwo i nepotyzm odpieram faktem, że nikt inny po kochankę Kennedy'ego się nie pokusił;)


Trębacz z Tembisy - Wojciech Jagielski


Książka trafi do: Magdaleny Zając!

"A książkę "trębacz z Tembisy" licytuję z tym, co mam najwspanialsze w życiu, czyli o cnoty, które posiadam i o które dbam, by nie przepadły, nie zmieniły się, a wręcz by wzrastały i stawały się coraz większe i większe. Zatem w licytacji jestem gotowa oddać część swojego dobra, część szczęścia, część chęci do zdobywania wiedzy, część wiary w marzenia, część miłości i cześć potrzeby pomagania."

To było głębsze niż słodkie wombaciki i ciotka, szanuję.

W Chinach jedzą księżyc - Miriam Collee


Książka trafi do: Sylvii Orzechowskiej!

"Licytuję o kota w worku"

Już mi ostatnio tych kotów w mieszkaniu wystarczy, ale niech będzie. W końcu kot jest zawsze takim kotem i kotkuje.



Dziękuję pięknie za uczciwą walkę i super pomysły! Do zwycięzców zgłoszę się wkrótce mejlowo z pytaniem o adres:)

Uściski!

PS Podziwiam tych, którzy dotrwają do końca :D