Drop Down MenusCSS Drop Down MenuPure CSS Dropdown Menu

wtorek, 19 grudnia 2017

Should I stay or should I go? Testuję EmpikGO


Trudno było ostatnio, żeby o uszy nie obiła się wieść o niedawno wypuszczonej przez Empik aplikacji na smartfony. EmpikGO to przeniesiona na komórkę książkowa oferta sklepu, umożliwiająca nawet bez pobierania całości słuchać kupionych na swoim koncie audiobooków i czytać ebooki. Brzmi całkiem sensownie, prawda? Dostęp do swoich zakupów staje się zdecydowanie wygodniejszy, gdy nie trzeba ściągać, a potem kopiować swoich materiałów na telefon czy czytnik przed wyruszeniem w drogę.

Kiedy zaoferowano mi kupon na zakupy w EmpikGO, blogerską przepustkę do nowości, postanowiłam jednak sprawdzić na własną rękę, czy to na pewno taka sielanka, jakiej wizję kreują reklamy.

Przesyłka z kuponem przyszła do mnie w poniedziałek pod wieczór. Całe szczęście, że pomimo dodatkowych zajęć i spotkania ze znajomymi na pub quiz, a także mimo chwili szarpana się z aplikacją i ostatecznego użycia komputera i strony Empiku, zdążyłam jeszcze podładować moje konto empikowe kodem z karty i kupić audiobooku na próbę. Już następnego dnia moje środki przepadły. Gdyby nie to, że już miałam jedną książkę elektroniczną na koncie, moja recenzja mogłaby skupiać się tylko i wyłącznie na słuchaniu książek czytanych przez EmpikGO.


Sama aplikacja wygląda czysto, minimalistycznie i estetycznie, a do tego jest w miarę intuicyjna. Na głównym ekranie oferuje przede wszystkim promowane nowości i bestsellery, a żeby wyszukać inne pozycje, trzeba zagłębić się w zakładkę z kategoriami, które dzielą ofertę sklepu na tematy modne, gatunki, grupy wiekowe i audiobooki bądź ebooki. Wejście w ogólne kategorie zwykle kończy się ponownym trafieniem na nowości i bestsellery i chwilę trzeba przewijać, żeby dotrzeć do innego rodzaju pozycji. Ostatecznie najlepszym sposobem na wyszukiwanie jest lupka, która pozwala na sprawdzenie oferty pod kątem konkretnych fraz. Aplikacja nie oferuje jeszcze pozycji rekomendowanych czy opartych na wcześniejszych zakupach, a może to byłoby niezłe rozwiązanie dla tych, których półki z rekomendacjami dla wszystkich trochę męczą?

Dobre jest to, że aplikacja posiada przyjazną biblioteczkę posiadanych już materiałów i ma możliwość zaznaczenia pracy wyłącznie online. Do tego środkowy przycisk pozwala bez zbędnych ceregieli od razu trafić do ostatnio używanej lektury. Wreszcie ostatnia zakładka pozwala na wejście w ustawienia konta, jednak z tego co rozumiem, przez aplikację można płacić tylko kartą płatniczą, ale kartą z kodem już nie. Przydałaby się jednak możliwość płacenia kartą czy kodem, bo akurat ja najczęściej kupuję w Empiku właśnie w ten sposób.

Przechodząc do zasadniczej funkcji aplikacji, czas na moją relację ze słuchania kupionego na próbę audiobooka. Co prawda nie słucham książek zbyt często, ale swoje o aplikacjach audiobookowych wiem: najlepsze dla mnie były te, w których można było dostosować prędkość czytania. Ileż to się nadenerwowałam, słuchając w nieskończoność o ilości skarpetek i majtek kupionych przez Lisbeth Salander, nie mogąc przyspieszyć powolnego lektora trylogii Millenium; jakże ułatwiło mi życie słuchanie uciążliwego Shantaramu na przyśpieszeniu, żeby go szybciej skończyć. EmpikGO ma taką funkcję, maksymalnie do podwójnej prędkości, choć straszna szkoda, że tylko w ćwiartkach, co znaczy, że nie można przyśpieszyć lektora tylko odrobinę. Nie ma też możliwości zwolnienia, co na przykład osobie uczącej się języka mogło by się przydać. Drugą bardzo przydatną funkcjonalnością, którą posiadają niektóre aplikacje do słuchania audiobooków, a której mnie brakowało w EmpikGO, to minimalne cofanie tekstu podczas wznowienia czytania, dzięki czemu słuchacz może szybko sobie przypomnieć, gdzie był, albo nadrobić, czego nie usłyszał między przeszkodą w słuchaniu, a odblokowywaniem ekranu i stopowaniem.


Zdecydowanie bardzo uciążliwe w słuchaniu audiobooków jest to, że oprócz spisu rozdziałów nie ma możliwości sprawdzenia, ile godzin trwa całość ani ile procent czy godzin zostało jeszcze do przesłuchania. Mnie osobiście szalenie to denerwuje, że nie mam choć minimalnej oceny, jak długa jest książka, której słucham. Jednak najbardziej drażniące było częste zatrzymywanie się, wyłączanie, zatrzymywanie aplikacji, długość ładowania kolejnych rozdziałów mimo sprawnego internetu (aż idąc ulicą, zdejmowałam rękawiczki i sprawdzałam, czy coś się nie popsuło, a to tylko ładowanie), resetowanie momentu, w którym przerwało się słuchać danego rozdziału. Nie zliczę, ile razy musiałam szukać mojego fragmentu, bo aplikacja się znów zatrzymała albo tylko ją zminimalizowałam. Szczerze mówiąc, czułam się podobnie jak w okresie, gdy wciąż musiałam od nowa resretować i włączać crashującą się apkę PokemonGO.

Do tego jeszcze dochodzi przedziwny zwyczaj aplikacji (a nie mogę znaleźć sposobu na jego wyłączenie) do automatycznego włączania czytania audiobooka, gdy podłączam słuchawki. I nie, to nie jest ogólne ustawienie moich słuchawek czy telefonu, z żadną inną aplikacją muzyczną tak mi się nie dzieje. Nawet gdy telefon jest zablokowany, a aplikacja jest zminimalizowana w tle, lektor zaczynał czytać, a ja się o tym orientowałam, gdy już zdążyło przejść parę rozdziałów.

Z wyłączeniem tych problemów, słuchało się przyjemnie, a sama funkcjonalność przewijania, skakania do innych rozdziałów, stopowania, działała dobrze. Miłym dodatkiem jest ustawienie czasomierza, który wyłącza aplikację po pewnym czasie, co niektórym może się bardzo przydać przy zasypianiu. Podobnie czytnik ebooków, choć długo trzeba czekać na (naprawdę) każdorazowe załadowanie książki do aplikacji, wydaje się być całkiem sprawny. Przede wszystkim pokazuje się tam procent przeczytanych stron oraz ilość stron przeczytanych i całościową liczbę stron w publikacji, a strony wyświetlają się przejrzyście i wygodnie. Jest też całkiem spory wybór kolorów tła, w tym ciemnego do czytania nocnego, a także stylu i wielkości czcionki.


Wydaje się, że EmpikGO potrzebuje jeszcze, khem, trochę, jeśli nie sporo, dopracowania, choć ogólny zamysł jest naprawdę świetny i funkcjonalny. Przede wszystkim, czy mamy na polskim rynku jakiś inny sklep z tak olbrzymią ofertą, który jednocześnie pozwala na przeglądanie zakupionych książek w tak wygodny sposób, prosto z pulpitu swojego smartfona? Muszę tu jeszcze dodać, że aplikacja do słuchania audiobooków, której ja używałam i bardzo sobie chwaliłam, niestety jest płatna. Natomiast w EmpikGO, który ma tak upragnioną przeze mnie funkcję ustawiania szybkości czytania, płaci się tylko za książkę. Może warto więc poczekać, aż Empik udoskonali swoją aplikację?


Dziękuję uprzejmie ekipie promującej aplikację za kod do testowania :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz