George Perry
Life of Monty Python
Pavilion Books Limited
1983
Skecz z papugą. Pieśń drwala. Pearl Harbor w błocie. Hiszpańska Inkwizycja. Semaforowa wersja Wichrowych Wzgórz. Mecz filozofów. Olbrzymi jeż. Marsylianka w stereo. Wielka stopa spadająca z góry. Ministerstwo dziwnych kroków. Jak rozpoznać różne części ciała. Księgowy, który chciał zostać poskramiaczem lwów. Cleese w kolejnym pokręconym miejscu, w krawacie i za biurkiem. Spam. Skecz z mleczarzem. Ludzie, którzy zamieniają się w Szkotów. Wink-wink, nudge-nudge, say no more. Babcie z piekła rodem. Mechanik rowerowy. Jak obronić się przed napastnikiem uzbrojonym w banana. Jaka jest prędkość lotu jaskółki? Llamas! Johann Gambolputty de von Ausfern Schplenden Schlitter Crasscrenbon Fried Digger Dangle Dungle Burstein von Knacker Thrasher Apple Banger Horowitz Ticolensic Grander Knotty Spelltinkle Grandlich Grumblemeyer Spelterwasser Kürstlich Himbleeisen Bahnwagen Gutenabend Bitte Eine Nürnburger Bratwustle Gerspurten mit Zweimache Luber Hundsfut Gumberaber Shönendanker Kalbsfleisch Mittler Raucher von Hautkopft of Ulm. Poniższy skecz o oszałamianiu kotów.
Monty Python jest chyba najbardziej rozpoznawalnym w Polsce kabaretem brytyjskim, synonimem specyficznego humoru angielskiego, inteligentnego absurdu. Jedni go uwielbiają, inni zachodzą w głowę czemu ci pierwsi pękają ze śmiechu (to pewnie dlatego, że takich pewnie nie rozśmieszyłby nawet najśmieszniejszy żart świata).
Teraz już wiem, od lewej na dole: Terry Jones, John Cleese, Michael Palin;
na górnej żerdzi przycupnęli: Graham Chapman, Eric Idle i Terry Giliam.
Gdy odkryłam przypadkiem w mieszkaniu książkę traktującą o każdym komiku z osobna i o wszystkich razem, pełną klimatycznych czarno-białych fotosów, jak to się kiedyś mówiło, w końcu mnie biografia wspólnych losów przed i po Latającym Cyrku przyciągnęła jak magnez z rana do śniadania, żeby powieka nie latała od kawy.
Niestety biografia Perry'ego miejscami przynudzała nadmiarem szczegółów, nazw, nazwisk, dat i miejsc, odkryła przede mną pewne czasem oczywiste, czasem fascynująco plotkarskie szczegóły, o których wcześniej nie miałam pojęcia.
Na przykład fakt, że program najpierw miał się nazywać Owl-Stretching Time, potem Bunn, Wackett,Buzzard, Stubble, And Boot, wreszcie Gwen Dibbley's Flying Circus, a dopiero na koniec panowie wpadli na Monty Pythona. Czemu? Bo to jedno z bardziej nieprawdopodobnych mian dla człowieka. Monty kojarzył im się z szemranym osobnikiem, Python jest idiotycznym nazwiskiem, a Monty Python's Flying Circus tworzy osiem zgrabnych jambicznych sylab, które można z lubością wykrzykiwać wraz z Cleesem podczas fantasmagorycznych przejść w czołówkowej animacji Guiliama przy akompaniamencie żywiołowego marszu Liberty Bell w tle.
Circussssssss!
Nie wiedziałam też, że Graham Chapman miał problem alkoholowy, na dodatek studiując pilnie medycynę. Do tego stopnia, że raz omal nie otarł się o śmierć. Wiedziałam też, że któryś z Pythonów był homoseksualistą, ale nie wiedziałam który. Stawiałam na Erica, a tu się okazało, że to jednak Chapman. Ten wcielający się w fantastycznego generała, który domaga się zakończenia danego skeczu z powodu zbytniego nagromadzenia głupoty.
Plotka głosi, że jeden z Gumblych jest profesorem.
Nie wiedziałam, że ekipa była podzielona obozami opartymi na opozycji. Cleese i Chapman jako absolwenci Cambridge byli praktyczni i logiczni; Michael Palin, Terry Jones i Eric Idle skończyli Oksford i byli bardziej żywiołowi, absurdalni, emocjonalni. Eric był bardziej odludkiem i wolał pracować w samotności; podobnie jak Amerykanin Terry Giliam, który dniem i nocą kopiował fragmenty swoich albumów z reprodukcjami wielkich dzieł malarstwa, wycinał, nagrywał i montował animacje. Natomiast Palin i Jones oraz Cleese i Chapman tworzyli zgrane duety wspierające się nawzajem i komentujące swoje poczynania. Największa oś przeciwieństw i źródło konfliktów pojawiły się pomiędzy Terrym Jonesem i Johnem Cleesem, jako że Cleese do najłatwiejszych w obyciu nie należy i uwielbia narzekać; Jones natomiast często przejmował dowodzenie i wyznawał zasadę, że należy się trochę poświęcić dla sztuki. Dlatego część filmów, Michael Palin w roli rozbitka i kolejne sceny z Cleesem w postaci prezentera za biurkiem odbywają się w odludnych, dziwnych, nieprawdopodobnych miejscach, co często bywało uciążliwe dla ekipy.
Pretty stock female, Carol Cleveland.
Nie wiedziałam też, że komicy odcięli się jak mogli od pierwszej amerykańskiej wersji Latającego Cyrku, która została pocięta bez litości i ocenzurowana do nieprzyzwoitości.
Ugly stock females, the usual crowd.
Nie wiedziałam też, że gdy Pythoni dostali specjalną nagrodę jury na festiwalu w Cannes, cyknęli sobie fotkę z prowokacyjnie obnażonymi sutkami.
To, jak się co bardziej lotni domyślają, NIE są sutki Pythonów.
Jak tu ich nie kochać?
A teraz coś z zupełnie innej beczki, a mianowicie...
0 komentarze:
Prześlij komentarz