Stało się, zostałam po raz pierwszy nominowana do Liebster Blog Award, a stało się to za sprawą Weroniki, która prowadzi bloga Kto czyta książki, żyje podwójnie. Wielkie dzięki za nominację, choć nie jestem wielką fanką zabaw typu Złote Myśli czy łańcuszków z listami. Podejmę jednak wyzwanie, bo pytania są ksiażkowe i może sprowokują do ciekawej dyskusji czy przemyśleń!
Zacznijmy zatem. Mam odpowiedzieć na 11 pytań, zadać tyle samo, a następnie nominować również 11 osób.
1. Która książka zachęciła Cię okładką, a rozczarowała treścią?
Czy pojawiła się w Twoim życiu taka sytuacja?
Taka sytuacja jak najbardziej miała miejsce nie raz, nie dwa. Moja przyjaciółka kiedyś zapytała żałośnie zastanawiając się nad kupnem pięknie wydanego Pokoju z widokiem w wersji oryginalnej: "Czy można kupić książkę tylko i wyłącznie przez wzgląd na okładkę?" Odpowiedziałam gorliwym kiwaniem głową. Książka trafiła na półkę mojej przyjaciółki, a ja sama zresztą sobie parę miesięcy później sprezentowałam to samo wydanie. Śliczne. Sama powieść mnie jednak nie rozczarowała - dla przykładu zrobiły to Rywalki Keiry Cass, o czym już dość zjadliwie pisałam.
2. Czy łatwo ulegasz książkowym promocjom?
Tylko 9,99 zł i przychodzisz do domu ze sporej wielkości stosem różnych powieści.
Oczywiście, że tak! Z umiarem i rozmysłem, ale jak widzę przecenioną książkę zastanawiam się trzy razy. Ostatnio kupiłam tak Króla bólu Dukaja, bo księga była za 15 zł do kupienia w Księgarni pod Globusem. A jeszcze jak mogę wpaść do mojego ukochanego Massolitu i tam mogę kupić taniej, wezmę dwie albo trzy zamiast jednej. I jeszcze to doskonałe czekoladowe ciasteczko amerykańskie.
Moje ulubione miejsce w Krakowie, kawiarnioksiegarnia Massolit.
3. Czy wolisz zagranicznych autorów książek? A może Twoje serce podbili Polacy?
Jako anglistka i translatolog z zamiłowaniem do literaturoznawstwa, z czystym sercem przyznaję się do uwielbienia literatury anglosaskiej. Studia poświęciłam głównie czytaniu autorów brytyjskich i amerykańskich, przez co ucierpiała moja znajomość współczesnej prozy polskiej, nie mówiąc już o innych kulturach i językach, choć próbuję jak mogę nadrabiać zaległości. Największym uczuciem darzę Witkacego, Gombrowicza, Chmielewską, Sienkiewicza, Tokarczuk, lubię też polską fantastykę, odkrywam Stasiuka, Bator, Kuczoka i Dehnela.
Mój dom rodzinny pełen jest takich właśnie okładek.
Kiedyś zrobię małe zestawienie moich ulubionych Chmielewskich!
4. Podaj przykład książki, o której czytałaś/czytałeś wiele pochlebnych opinii,
a Tobie takowa się nie spodobała. Czy przytrafiło Ci się coś takiego?
Sztuka w tym, by umiejętnie dobierać sobie lektury do swojego gustu. Bardzo rzadko się zawodzę na książkach, które czytam dla przyjemności, chyba że chodzi o te, które czytam, że tak powiem, dla beki, np. wspomniane już Rywalki Keiry Cass, Pięćdziesiąt twarzy Greya E. L. James czy Zmierzch Stephanie Meyer.
5. Z jakiego źródła czerpiesz informacje o książkowych nowościach?
Blogi recenzenckie, strony internetowe wydawnictw, a może księgarnie?
Przeglądam blogi książkowe, czytam regularnie czasopismo Książki, chodzę na targi książek, rozmawiam ze znajomymi, zaglądam do księgarni i na strony wydawnictw... Różnie, różniście.
6. Która z przeczytanych powieści wydawała Ci się sztuczna i mało realna tak,
że nie mogłaś wczuć się w całą aurę panującą na jej kartach?
Hmm, żeby nie powtarzać wspomnianych już wyżej pozycji... Chyba Jądro ciemności Conrada to książka, do której po dwóch przeczytaniach wciąż ciężko mi się przekonać.
7. Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Och, nie! Tylko jedna ulubiona? Tak trudno wybrać... Cóż, w takim razie Dzieci z Bullerbyn Astrid Lindgren. W końcu książeczka odziedziczona po mojej mamie została zczytana do nieprzytomności, po siódmym czytaniu przestałam liczyć. Uwielbiałam te dzieciaki, ich zabawy, humor, tę zabawę... i tak bardzo chciałam siedzieć pośród białych, białych kwiatów z Lisą i Brittą, uciekać przed baranem na wyspie, wyrywać po kryjomu zęby, chować się na strychu, łowić raki, chodzić do dziadziusia na ślazowe cukierki, śpiewać o kawałku kiełbasy dobrze obsuszonej:)
Te dzieciaki były moimi najlepszymi kumplami w dzieciństwie.
8. W którym bohaterze literackim mogłabyś się zakochać?
Ho-ho-ho! Mogłabym! A w którym się nie kochałam! Pierwszy był Piotruś Pan. Potem był Bohun, D'Artagnan, Pan Pajączek z Tajemniczego opiekuna i Edward z Błękitnego zamku, Draco Malfoy, wampir Lestat, wymyślony przeze mnie elf ze Śródziemia Tinwe (pisałam o nim opowiania), pan Rochester. Gdybym przegrzebała pamięć i biblioteczkę, mogłabym jeszcze wymieniać. Wszystko to dlatego, że uwielbiam przed snem wyobrażać sobie, co by było gdyby...
Pan Rochester z cudownej ekranizacji z 2006 roku.
9. Pamiętasz szkolne lektury? Która z nich najbardziej Cię męczyła?
Żeromski. Zdecydowanie, choć chodziłam do liceum imienia Żeromskiego, pochodzę z jego rodzinnych stron i uwielbiam źródełko Biruty, gdzie ponoć autor chadzał snuć się za swoją ukochaną. Szalenie mnie nudził, nużył i denerwował. Po prostu nie.
10. Gdybyś miał/a napisać książkę, do jakiego gatunku literackiego by się klasyfikowała?
Jako dzieciak chciałam napisać kryminał, potem fantasy, wreszcie pozostałam na krótkich groteskowych opowiadaniach. Ale jedną powieść udało mi się skończyć - i to w miesiąc. Co prawda nie nadaje się do publikacji, ale mogę się pochwalić. Na stronie tytułowej widnieje tytuł Vintage full wypas lub oswajanie damy, czyli krakowski romans lingwistyczny.
National Nowel Writing Month - napisz powieść w miesiąc!
11. Czytasz, od kiedy sięgasz pamięcią?
Czy też Twoja książkowa przygoda rozpoczęła się niedawno wraz z jakąś interesującą powieścią?
Czytam od zawsze. Moja mama mi czytała na głos jak byłam mała, tak mała, że nie do końca to pamiętam. Potem uwzięłam się, że przeczytam Na jagody jak zaczynałam sklejać sylaby, a było tak ciężko z tymi wszystkimi chrząszczami i chaszczami, że strasznie płakałam, że mu się nie udaje. Jak już się nauczyłam swobodnie czytać, od pierwszej klasy wypożyczałam książeczki z biblioteki szkolnej. Zamęczałam też mamę, pytając, co czytała w moim wieku. Chłonęłam dużo i z wielkim upodobaniem, tak zostało do tej pory. Raczej mogłabym wymienić przełomowe książki, które wprowadziły mnie na dany rodzaj literatury czy tor myślenia, jeśli mowa o książkowych przygodach.
Okej, teraz kolej na moje pytania i nominacje.
1. Jakie są Twoje najwcześniejsze wspomnienia z czytaniem?
2. Czy masz jakąś książkę z dzieciństwa, którą czytałeś/-łaś co najmniej kilka razy?
3. A książka, którą najbardziej się ekscytowałaś/-łeś dorastając?
4. Czy jest taka książka, która otworzyła Ci oczy na nowo?
5. Czytasz w innych językach? Jeśli nie, w których językach chciałbyś/-abyś czytać?
6. Czy jest taki autor, na którego książkę zawsze się ucieszysz?
7. W jakiej pozycji i gdzie najbardziej lubisz czytać?
8. Do świata której książki chciałbyś/-byś się przenieść?
9. Z którym bohaterem/-ką literackim/-ką chętnie byś się spotkała?
10. A z którym autorem chciałbyś/-abyś się umówić na kawę?
11. Co ciekawego poczytałbyś/-abyś w rozkminach u Hadyny?
Nominuję:
Mrozika z Powiało chłodem, oczywiście!;)
Przyjemność tekstu, ona to potrafi pięknie i wnikliwie napisać!
Beatę P. z Miros de Carti, bo to równa babka i zajmuje się fajnymi rzeczami!
Pyzę Wędrowniczkę Pierogów Pruskich, bardzo wartościowy blog, świetne teksty!
Zatraconą w książkach, bo często wpada i rozkminia!
Fenko z Królowej moli, obrotna i rozmowna, zawsze coś wtrąci od siebie!
Mirabelkę z Mira-bell, pisze o ciekawych rzeczach i bierze udział w moim wyzwaniu!
Ekruda, bo tak lubię czytać jej posty, komentarze i w ogóle ją lubię!
Kasjeusza z Hello Bluebird, która pisze jak nikt inny, czysta przyjemność!
Awiolę z Subiektywnie o książkach, u niej zawsze coś ciekawego się dzieje!
Agatę z Setnej strony, bo czyta nieoczywistości i stworzyła bardzo wartościowe miejsce!
A z okazji Świąt Wielkanocnych - najlepsze życzenia i wesołego Alleluja!
Kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej to najlepsza rzecz do śpiewania pod nosem podczas spacerów, wiadomo :)
OdpowiedzUsuńA z punktem nr 8 zgadzam się na całej linii!
Chyba każdy mol książkowy lubi widzieć słowo PROMOCJA w dziale z książkami ;) Byłam 2 razy w Krakowie i szkoda, że wcześniej nie wiedziałam nawet o istnieniu tej kawiarnio-księgarnii Massolit. Następnym razem na pewno się tam wybiorę :)
OdpowiedzUsuńHahahaaa, cieszę się niezmiernie i nucę "kawałek kiełbasy" na moją melodię, kręcąc koszykiem z cukierkami ślazowymi, idąc na schadzkę z panem Rochesterem.
OdpowiedzUsuńTylko ostrzegam, Massolit jest dla mnie tak wspaniały, bo ma książki po angielsku. Jeśli chodzi o podobne miejsca z książkami po polsku, to jest Bona, Czuły Barbarzyńca i wiele innych:)
OdpowiedzUsuńDzięki za nominację i takie miłe słowa, chętnie się z Tobą pobawię i odpowiem na pytania :) Wstyd się przyznać, ale mam dwie zaległe nominacje do Liebstera, więc będę musiała wkrótce coś wykombinować, żeby nikt nie poczuł się zignorowany. Przyjemnie czytało się Twoje zwierzenia :) Ale chyba jeszcze przyjemniej będzie poodpowiadać na Twoje pytania! A najbardziej się cieszę, że nominowałaś kilka osób, których odpowiedzi jestem bardzo ciekawa, więc będę wypatrywać u nich Liebstera :) Wesołych Świąt :*
OdpowiedzUsuńDzięki i nawzajem:) Zawsze z tych 11 pytań możesz sobie wybrać te, które najbardziej Ci się podobają i tylko na nie odpowiedzieć!
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają :D Naprawdę chętnie odpowiem, dam znać, kiedy :)
OdpowiedzUsuńOch, nie, przepraszam, powinnam wrzucić też jakieś nudne;p Spokojnie, nie spieszy się:) A nie pożyczyłabyś może "Wyspy małych diabłów"?
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam postulować, żebyś następnym razem wymyślała jakieś nudniejsze :D
OdpowiedzUsuńNiestety, nie mogę Ci pożyczyć. Jedyny egzemplarz pożyczyłam właśnie jurorom Nagrody im. Kapuścińskiego. Chcą stworzyć wzorzec, taki ideał, z którym porównają nominowane książki i dopiero na tej podstawie podejmą decyzję o finale. Trudno, niech się uczą, prawda? :D Tylko zakładkę ze spilśnionych włókien łubinu sobie zostawiłam, bo bałam się, że mi wywąchają ;)
Mam nadzieję, że podejmą właściwy wybór i padną na kolana przed ideałem.
OdpowiedzUsuńAch, ta zakładka<3
Przeczytałam z wielką ciekawością i musze powiedzieć, że dla mnie samej Dzieci z Bullerbyn były lekturą dzieciństwa <3 wspaniała, czytana bodajże 7 razy, Ty przy tym razie przestalaś liczyć, a ja wreszcie wzięłam się za inne książki :D Też studiuję filologię angielską, ale przyznam, że choć właśnie literatura jest obiektem moich zainteresowań, to dokładam wszelkich starań, by pielęgnować rodzimą. Zaczynam odczuwać, że FA to nie to, czego chcę, choć literaturę brytyjską i amerykańską naprawdę cenię. Serdecznie dziękuję za nominację (przemiłe słowa!). Nominację zapisuję, ale grzecznie uprzedzam, że zapewne minie trochę czasu, nim odpowiem na pytania, tak już mam ;D
OdpowiedzUsuńTak sobie czytam wpis i zastanawiam, co ja pocznę jeśli mnie nominujesz no i wykrakałam :P Wracając do Twoich odpowiedzi to z Żeromskim mam podobnie :) nie wiem, ale to chyba uraz z liceum :P I tak samo jak w Twoim przypadku moją najulubieńszą książką z dzieciństwa były "Dzieci z Bullerbyn". Przeczytałam je chyba z osiem razy i tak strasznie chciałam się bawić tak jak one. Eh eh... wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńChyba każdy ma własną wersję melodii "kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej" :) Jak się spotkamy, to mogę Ci zaśpiewać:) Ale chyba masz literówkę! To nie była Brygida lecz Britta! :)
OdpowiedzUsuńO Bosz, faktycznie! Już poprawiam. Głupi Word.
OdpowiedzUsuńSpotkamy się, to pośpiewamy ^_^
Przybijam piątkę dwa razy i w duchu się naśmiewam, bo trudne te pytania są, ja bym nie była w stanie się zdecydować na jedno w pytaniach 8-10;p
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie, z tą nominacją można sobie poczynać wedle upodobania. A na którym roku anglistyki jesteś?:)
OdpowiedzUsuń"Dzieci z Bullerbyn" to również moja ulubiona książka z dzieciństwa, też czytałam ją mnóstwo razy :)
OdpowiedzUsuńOsobiście bardziej lubię pytania, które wykraczają poza temattkę literacką. Gratuluje nominowanym i bardzo podoba mi się to, że napisałam za co te osoby dostały nominacje :>
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację, to dla mnie zaszczyt. Jeśli tylko znajdę czas to na pewno odpowiem na pytania. Zrób koniecznie to zestawienie Twoich ulubionych Chmielewskich. Koniecznie!
OdpowiedzUsuńNa drugim dopiero ;) póki co jestem szczęśliwa, że zdobyłam się na odwagę, by przyznać się do tego, co chcę robić, bo im prędzej tym lepiej. Ale FA z pewnością dokończę, co z tego wyjdzie, zobaczymy...
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie:) I Chmielewskie na pewno będą!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę w takim razie, że mogłam przypomnieć:)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, a anglistyka zdecydowanie się przyda, bo poszerza horyzonty:)
OdpowiedzUsuńMnie Żeromski także wymęczył w szkole... No nie mogę się do niego przekonać. I ja także czytałam Jądro ciemności dwa razy i dwa razy było mi ciężko przebrnąć przez tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za nominację! Oczywiście odpowiem na wszystkie pytania :)
Kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej to hit. Sama lubię. :) "Dzieci z Bullerbyn" zakupiłam sobie lata temu (wydanie kolekcjonerskie), bo ta książka też jest mi bardzo bliska.
OdpowiedzUsuńTytuł Twojej powieści brzmi intrygująco. :) Jakbyś jednak ją wydała, przeczytam z przyjemnością.
Piotruś Pan, Edward z "Błękintego zamku" (będę miała notkę o tej książeczce), wampir Lestat i, jak najbardziej, pan Rochester (ta ekranizacja jest też moją ulubioną) - obiema rękoma się pod tą listą podpisuję. Ja niestety nie wpadałam na to, żeby sobie wymyślić jakąś fikcyjną postać, korzystałam tylko z gotowych ;)
Och, ten Żeromski, mam to samo. Tylko "Wierna rzeka" mi się podobała.
I, jeszcze raz, dziękuję za wyróżnienie. :)
A syreny?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tyle nam się zgadza! Jeśli chodzi o powieść, to albo napiszę coś innego, naprawdę dobrego, albo mocno, mocno ją poprawię zanim ją komukolwiek wyślę... "Wiernej rzeki" za to nie czytałam. Może i mnie by się spodobała?
OdpowiedzUsuńNie ma za co:)
Nie ma za co, nie ma za co:) Tak bardzo się cieszę, że i Ty utwierdzasz mnie w moim uwielbieniu do Jane Eyre o ustach kaczuszki i panu Rochesterze o bujnej grzywie:)
OdpowiedzUsuńNie ma za co i oczekuję na odpowiedzi, zacierając rączki!
OdpowiedzUsuńNie tylko ty nie przepadasz za Żeromskim...
OdpowiedzUsuńCzemu jego książki są lekturami?!
Ha! Kto nie ulega promocjom? :D Ja uwielbiam te w Biedronce, Lidlu, Realu i Kauflandzie. :D "Jądro ciemności" jeszcze przede mną, ale ciekawa jestem jak wypadnie w moich oczach. :) "Dzieci z Bullerbyn" ! - Taaaaak! Zgadzam się! Poza tym świetne odpowiedzi. :)
OdpowiedzUsuńFajne są te TAGi. Można się dużo w nich dowiedzieć o drugiej osobie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłe słowa. :) Odpowiem tutaj, mam nadzieję, że się nie obrazisz. :) (Nigdy nie publikuję wpisów o sobie, bo jestem nudziarą; może rozbuduję kiedyś podstronę "o mnie" i wkleję tam efekty takich zabaw).
OdpowiedzUsuń1. Podchodzę do regału w bibliotece, wszędzie pełno kurzu. Kicham i jakaś książka spada mi na głowę. A może to zmyśliłam. ;) W domu się nie czytało, regałów nie było, to o czym tu opowiadać? Raz tylko, kiedy byłam chora i nie mogłam zasnąć, mama przyniosła "Księgę tysiąca i jednej nocy", tę nieocenzurowaną wersję. I czytała.
2. Całą półkę. Popatrzmy - może "Sposób na Alcybiadesa", wygrzebany gdzieś z bibliotecznych lochów? Verne? Dumas?
3. Zastanawiam się, czy napisać "nadal dorastam", czy "nigdy nie dorosnę". Odpowiem za kilkadziesiąt lat. ;)
4. Elementarz. ;)
5. Powieści czytam tylko po angielsku i po francusku. O marzeniach językowych nawet nie wspominam, jest ich zbyt wiele.
6. Pewnie! Tove Jansson. Le Guin. Valente.
7. We własnym łóżku. Czy istnieje coś wspanialszego niż odkrywanie nowych światów pod ciepłą kołdrą? ;) Pozycja: leżę na brzuchu, nogi uniesione.
8. Ziemiomorze? Fantazjana? Świat wikingów (ale tylko na chwilę)? Wybacz mi niezdecydowanie.
9. Żadna sala nie pomieściłaby wszystkich bohaterek, z którymi chciałabym porozmawiać. Cassandra ("Zdobywam zamek"), Mor ("Wśród obcych"), Polly ("Potworny regiment"), Elfaba...
10. Valente albo Flynn. Ze zmarłymi byłoby trudniej - duchy bywają złośliwe.
11. Ciekawostki, których zwykłe śmiertelniczki nie znajdą w innym miejscu. ;)
Jeszcze raz dziękuję!
Tak zachwalacz ten Massolit, że prędzej czy później będę musiała się tam wybrać ;)
OdpowiedzUsuńHej, hej! Przyszłam przepraszać, że jeszcze nie odpowiedziałam na Twoją nominację. Błagam o wybaczenie :) Miałam zachomikowane od baaardzo dawna pytania od Kaye i Oli, więc zacznę od nich, a zaraz potem opublikuję odpowiedzi na Twoje pytania, dobrze? Wstyd mi, że tak Was przetrzymałam, teraz już żadnych opóźnień nie będzie! Słowo! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam, że już odpowiedzi są! Jeszcze dziś wygospodaruję czas, żeby do Ciebie zajrzeć:)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno odpisuję, choć przeczytałam Twój komentarz od razu! Naprawdę Twoja mama czytała Ci nieocenzurowaną "Księgę..."? Niezłe początki:) Oj, Ziemiomorze, Fantazjana... też bym nie mogła się zdecydować, nie mam czego wybaczać. Zazdroszczę znajomości francuskiego:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
OdpowiedzUsuńJest ważną postacią w polskiej literaturze, trzeba go znać:/
OdpowiedzUsuń