Długi kwietniowy weekend połączony z majówką u Hadyny niesamowicie intensywnie: najpierw
Pyrkon, potem
SerialCon. Nie czas na rozkminianie, gdy człowiek próbuje przedrzeć się przez barwny i rozbawiony tłum cosplayowiczów, zapalonych nerdów, geeków z roziskrzonymi oczami i przebranych w zwierzęce onesie amatorów przytulania.
W tym roku było nie dość, że zimno, to jeszcze wietrznie, przez co wiele zabaw na świeżym powietrzu wyglądało smętnie przez pochmurne niebo i siąpiący od czasu do czasu deszcz. Mimo to nawet roznegliżowani cosplayerzy dzielnie przemierzali hektary między jednym budynkiem poznańskich targów a drugim, rzucając się w wir przygotowanych atrakcji.
|
Zjawiskowe Harley Quinn i Poison Ivy. |
|
You talkin' to me? |
|
Ta dwójka wyglądała absolutnie autentycznie. Nie licząc momentów, gdy zdejmowali głowy, żeby odetchnąć. |
|
Przeurocza Midna z Twilight Princess, jednej z Zeldowych gier. |
|
Jaskier pozował z wyszukaną gracją i wrodzonym wdziękiem. |
|
Nie mam pojęcia, co to za postać, ale zwracał uwagę zachwycająco bogatym strojem:) |
|
Zdecydowanie najlepszy cosplay tegorocznego Pyrkonu. |
Nie mogę znaleźć statystyk, żeby porównać ilu tym razem było uczestników Pyrkonu, ale pomimo dzikich tłumów zdecydowanie miałam wrażenie, że jednak zjawiło się mniej osób niż w poprzednich latach. Co więcej, choć przybyłam z moją ekipą w wydawałoby się newralgicznym momencie, gdy wchodzących powinno być najwięcej (koło 10:00 rano w sobotę), nie było ŻADNEJ kolejki do wejścia. Nie wiem, gdzie pojawiły się te przerażające kolejki. Na powitanie nie było też zwyczajowej torby z gadżetami, kolorową broszurą i kostką do gry; tym razem dostaliśmy tylko plan bez opisów prelekcji czy paneli i identyfikator. EDIT: Kostki były, ale dla pierwszych sześciu tysięcy osób.
Oczywiście bywały prelekcje, na które nie dało się dostać po przeczekaniu kwadransa w kolejce z powodu braku miejsc na sali, ale w tym roku udało mi się dostać prawie wszędzie, gdzie chciałam. Co więcej,
w zeszłym roku narzekałam na słabą jakość prezentacji, czy może bardziej na mierne przygotowanie niektórych prowadzących. Tym razem ani razu nie czułam aż takiego zażenowania, żeby wyjść z sali, a pomijając niektóre wypowiedzi z publiczności, słuchało się naprawdę dobrze. Świetnie bawiłam się na „Komiksowej galerii shipów” Magdaleny „Gruch” Krupińskiej i Angeliki „Endzii” Kuli, uwagę też nieźle utrzymywała Anna „Tintale” Skibińska na prelekcji „By Fans For Fans: history & legality of fanfiction”.
Dobrze też było zobaczyć i posłuchać komiksiarzy związanych z wydawnictwem Gindie (powyżej) od prawej: Konrada Okońskiego (Koko rysuje m.in. bardzo dobrego
Kija w dupie), autorkę
Lisich spraw Beatę Smugaj, Annę Kłosowską (rysuje fantastyczne
Odmęty Absurdu) oraz
Kobietę-Ślimaka Ilonę Myszkowską.
|
Hey Yea Yea Yea Ye! |
A jeśli pamiętacie mój wpis o
zeszłorocznym MFKiG w Łodzi, rozpoznacie takich dwóch gagatków, których już wcześniej polecałam:
Burzola i
Wojciecha Neleca. Tych dwóch potrafi naprawdę genialnie rozgrzać publiczność przy wspólnym śpiewaniu piosenek z seriali i filmów animowanych!
|
Tak, była nawet gitara elektryczna! |
Przechodząc do innych atrakcji, jak zwykle porozstawiane było mnóstwo gadżetów, wiosek, wystaw i prezentacji wszelakich zrzeszeń. Dużą część rozpoznaje się z poprzednich Pyrkonów i innych konwentów, ale wszystkie niezmiennie cieszą oko i duszę.
|
Mieć taki zestaw szklanek... *wzdech* |
|
Wśród różnorakich startrekowych statków nagle śliczny, maluteńki statek solarny, na którym leciał z synem kapitan Sisko w Deep Space Nine. |
|
A tu znienacka kantyna. Han jest najlepszy, bo strzela pierwszy! |
|
W tle klockowy Samuraj Jack! |
|
Hipisowska wioska bębniarska z postapokaliptycznej przyszłości. Albo coś w ten deseń. |
|
Zapierająca dech w piersiach każdego fana Sailor Moon grupa cosplayowa: ustawka do zdjęć. |
|
Ten Kitowiec sam wyskoczył zza kulis, żeby postraszyć. |
|
Wskakujemy za kółko i szybki powrót do przyszłości? |
I na koniec krótka rundka po merchu, którego było zwykle na tony.
|
Dosłownie na tony. |
|
Ręcznie malowane i absolutnie prześliczne. |
|
Taka torba-worek uratowała mój kręgosłup pierwszego dnia;) |
|
Przyjechałam z zamiarem zagarnięcia gadżetów z Kawaii Scotland. Teraz mam najsłodszy kubeczek świata. Notice me senpai! |
|
Mój typ stoiska. |
|
Tak, używam raczej żelów pod prysznic. Ale mydełko Myj long and prosper wzywało. |
|
A już w sobotę premiera drugiej części Strażników! |
Wiecie jednak, co było najlepsze na Pyrkonie? Ludzie, z którymi przyjechałam. I ludzie, którzy wpadli na naszego aftera w sobotę. Wytrzymujecie ze mną, gdy mam i lepsze, i gorsze momenty, dzięki Wam nigdzie nie było by tak fajnie. Jesteście najlepsi! Dziękuję!