Drop Down MenusCSS Drop Down MenuPure CSS Dropdown Menu

poniedziałek, 1 stycznia 2018

PODSUMOWANIE! Kolejny rok rozkmin, rozkminy roku 2017



Witam Was wszystkich w nowym, 2018 roku!


Jak sobie pewnie przypominacie, co roku z okazji pierwszego stycznia uraczam Was rozminami roku ubiegłego (poprzednie wyglądały tak: 201320142015 i 2016). Stąd też niezmiennie czas na kolejne podsumowanie i rozkminowe nagrody, tym razem przyznawane lekturom, filmom i serialom, które poznałam w 2017.

Czytanie


W ubiegłym roku o tej porze martwiłam się tym, że przeczytałam tylko 40 książek w 2016 roku i nie dałam rady nawet pomarzyć o stawianym sobie co roku celu w postaci 52 książek. Było to szczególnie przygnębiające ze względu na fakt, że była to też moja osobista zniżka formy, bo normalnie nie miałam nigdy problemu z czytaniem około pięćdziesięciu książek rocznie. W tym roku spięłam się w sobie, przygotowałam stosowne pomoce (pamiętacie wpis o śledzeniu postępów w czytaniu?), aktywnie oznaczałam swoje lektury na rozkminowym koncie Goodreads, wpisywałam je na listę na specjalnym arkuszu Excela, obliczając, jak mi idzie, ile brakuje, kiedy mogę się rozluźnić, a kiedy przyspieszyć tempo, żeby zdążyć. Jak już wspominałam we wpisie urodzinowym, nie wyszło mi to na dobre. Popędzanie się na każdej chwili, kontrolowanie, ustawianie lektur pod względem długości, żeby wyrobić normę – zdecydowanie nie chcę tego powtarzać. Czas wrzucić na luz i przestać się przejmować.

Niemniej jednak, w 2017 roku przeczytałam równo 52 książki i aż dziesięć komiksów i mang. To lepszy wynik zarówno w jednej, jak i drugiej kategorii, niż ten z ubiegłego roku.

Garść statystyk:

  • Jeśli chodzi o same książki, w ubiegłym roku przebiegłam wzrokiem 19 666 stron. Wow, to jakaś kosmiczna liczba! 
  • Najczęściej czytanym autorem był Neil Gaiman. Cudownie się go czyta.
  • Książki papierowe stanowiły ponad 70% moich lektur, ebooki – ledwie 26,9%. Do tego przesłuchałam tylko jednego audiobooka. Papier FTW!
  • Aż 76,9% z książek przeczytanych to pozycje starsze, a nie nowości. To dobrze, nie poddaję się presji aż tak często.
  • Najdłuższą przeczytaną książką było To Kinga (1093 strony), a najkrótszą – Star Wars: The Force Awakens: The Visual Dictionary (80 stron). Niezła różnica!
  • Czytam zdecydowanie za dużo pisarzy i pomijam pisarki – niewiele ponad 35% autorów przeczytanych przeze mnie książek to kobiety. Mogłabym to poprawić. 
  • Moje lektury oceniam raczej pozytywnie, w pięciostopniowej skali prawie połowa miała cztery gwiazdki, a niewielki odsetek poniżej dwóch. Staram się omijać książki, które na pewno mnie rozczarują.
  • Ponad jedna trzecia czytanych przeze mnie książek to literatura piękna, inne gatunki to znacznie mniejszy odsetek, z minimalną preferencją fantastyki. Jednak do literatury pięknej można wrzucić niemal wszystko, więc czas się przyznać: jestem po prostu molowym wszystkożercą.

Jest dobrze!


Blog 


I znów, wbrew moim smętnych rozważaniom w połowie grudnia, moja blogowa przestrzeń radzi sobie całkiem nieźle. Rozkminy dobiły niedawno do pięciuset obserwujących na Facebooku, a to ponad 150 osób więcej niż w zeszłym roku, mniej więcej odpowiednik ilości, jaka obserwowała fanpage Rozkmin dwa lata temu. Jakoś ten wózek się kręci;)

Łącznie Rozkminy w tym roku wyświetlono 238 036 razy, co stanowi ponad dwukrotność całkowitej liczby z zeszłego roku. To naprawdę świetny wynik, ponad dwa razy większy niż w zeszłym roku! Dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają, jeszcze raz, z całego serca.

Jakie były najczęściej czytane wpisy w tym roku?

  1. Cykl Nowiny Hadyny – co miesiąc podsumowanie popkulturalne wybija się zazwyczaj na tle recenzji książkowych
  2. SHARE WEEK 2017: Twórcy polecają twórców, czyli kogo czytać – polecanki blogowe biją inne wpisy na głowę
  3. Ceremonia parzenia herbaty, konkurs i latający człowiek. Czerwone dziewczyny – konkurs i jednocześnie relacja ze spotkania okołopremierowego ciekawej książki
Oprócz tego wykazujecie spore zainteresowanie wpisami okołoksiązkowymi, które zebrałam w ogólną kategorię Porady dla moli (można ją przeszukać wybierając zakładkę Czytanie i dalej Porady... pod logiem bloga na górze strony), między innymi:

Jeśli chodzi o raporty z wydarzeń, targów, festiwali w serii W terenie, mogliście u mnie tradycyjnie poczytać o Serialconie, PyrkonieTargach Książki w Warszawie, MFKiG w Łodzi. Zastanawiam się, czy ten cykl jest w ogóle potrzebny. Zawsze to sporo zachodu, żeby cały wyjazd biegać z ciężkim aparatem i robić zdjęcia, a jednak takie wpisy nie zbierają większej publiczności. Co o tym sądzicie?

Jeśli chodzi o gry, napisałam tylko o dwóch, bo i tyle udało mi się w ubiegłym roku skończyć: Wiedźmina 3 z dodatkami i Firewatch. Chciałabym skończyć w nowym roku zaczętą i rozgrzebaną Beyond Good and Evil, między innymi.

O dziwo, choć miałam w planach pisanie o kilku komiksach, napisałam tylko o mangowym Sherlocku. Postaram się może zrobić zbiorczy wpis komiksowy niedługo, żeby nadrobić ostatnie lektury.

Jeśli chodzi o Nerdozja, czyli książki nerdzkie, pisałam tylko o dwóch, obu związanych z Gwiezdnymi Wojnami. Chyba jestem zbyt monotematyczna ostatni, jeśli o to chodzi ;)

Za to w powieściach i rozmyślaniach związanych z literaturą angielską, czyli w cyklu Anglofilia, oj, tu był wysyp wpisów.

Prężnie działa rozkminowy Instagram, ostatnio odświeżyłam Tumblera, najczęściej jednak można mnie usłyszeć na Fejsie. Niestety z braku czasu, zastępstwa i odpowiedniego miejsca zdecydowałam się podczas wakacji zrezygnować comiesięcznego Silent Reading Party. Może jeszcze kiedyś wskrzeszę tę inicjatywę, ale najpierw musiałabym znaleźć pomocnika albo partnera.

A Wy – o czym najchętniej czytacie lub przeczytalibyście na Rozkminach w nowym roku?


A teraz czas na Rozkminowe nagrody 2017!


1. Najgłębsze rozkminy



Wahałam się między trzema pozycjami: Oryx & Crake Margaret AtwoodRękopisem znalezionym w Saragossie Jana Potockiego oraz American Pastoral Philipa Rotha. Palmę pierwszeństwa mimo wszystko jednak przyznaję tej ostatniej powieści, bo była bardzo nieoczywista i chwilę mi zajęło dojście do niektórych wniosków.

2. Największy kradziej czasu



Ze wszystkich tegorocznych lektur Czterdzieści i cztery Krzysztofa Piskorskiego zdecydowanie wciągnęło mnie najbardziej. Niedawno mogliście poczytać o tych wszystkich emocjach i wypiekach :)

3. Największe zaskoczenie 



Bez większego namysłu mogę przyznać, że największym pozytywnym zaskoczeniem były dla mnie fantastyczne Magiczne lata Roberta McCammona. Książka po wielokroć chwalona przez innych blogerów, przeczytana dopiero w tym roku, absolutnie zachwyciła, choć nie spodziewałam się aż tak cudownej lektury.

4. Najlepszy ubaw podczas czytania



Wiem, że mógłby się tu pojawić na przykład Pratchett, ale jednak Tajemnica domu Helclów Maryli Szymiczkowej, uroczy żart literacki, zabawa konwencją, krakowskimi stereotypami i prześmieszny, inteligentny humor związany z samym zachowaniem, charakterem i dulszczyzną profesorowej Szczupaczyńskiej trafiają prosto w moje gusta. Gorąco polecam, i tak, niedługo biorę się za drugą część, za długo to odkładam!

5. Największy gniot 



W tym roku podjęłam jeden wysiłek, by zapoznać się ze współcześnie popularnymi seriami young adult. Red Queen Victorii Aveyard była totalną porażką. Nie polecam, tam nic ciekawego nie ma może prócz spektakularnego rozczarowania.

6. Najlepszy komiks



Nie zrobiłam ostatecznie wpisu o pięciu tomach Kota rabina Joanna Sfara, które czytałam jeszcze latem. A to piękny, mądry komiks z rozedrganą, specyficzną kreską i dającymi do myślenia historiami związanymi z tolerancją, wiarą, przywiązaniem, przyjaźnią, miłością. Bardzo polecam.

A do tego w tym miejscu chciałabym jeszcze dać wyróżnienie pikantnej, uroczej serii Sunstone Stjepana Šejića, która mnie całkowicie podbiła.

7. Serial roku



W tym roku to tak strasznie trudny wybór! Widziałam tyle fantastycznych seriali, głównie komediowych, animowanych i kostiumowych: Community, Parks & Recreation, Rick and Morty, Legion, Samutaj Jack, Tabu, Opowieść podręcznej, Alias Grace, Anne with an A, Battlestar Galactica... Który z nich najbardziej zawładnął moją wyobraźnią? No dobrze. Przyznam się. Community. Genialny humor, kochani bohaterowie, piękna gra z telewizją. Idźcie i oglądajcie.

#andamovie

8. Film roku



W tym roku kina obrodziły filmami, które mnie osobiście poruszyły, rozbawiły, zachwyciły... Baby Driver, nowy Blade Runner, Split, Sztuka kochaniaSuperman: Homecoming, Thor: Ragnarok, Uciekaj, Wojna o Planetę Małp, a ze starszych filmów oglądanych w domu: John Wick, Oscar i Lucinda, Thelma i Louise. Jednak tutaj nie ma co się wahać, mój faworyt chyba jest jasny. Tak, nagroda idzie do... *werble* nowego epizodu Gwiezdnych Wojen!

9. Wyróżnienie



A na koniec szczególne wyróżnienie dla produkcji, która nie mieści się w moich kryteriach powyższych nagród. To musical broadwayowski, przez którego teraz niektóre frazy tak nieodłącznie kojarzą mi się z piosenkami Lina Manuela Mirandy, że jestem bezradna (no i już się zaczyna w głowie: Helpless | that boy is mine | that boy is mine...). A mianowicie? Hamilton!


Tak, te wszystkie bilety to filmy, na których byłam w tym roku w kinie.

Znakomitości w 2018!

0 komentarze:

Prześlij komentarz